Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

Na twardo

Dystans całkowity:21833.85 km (w terenie 1239.00 km; 5.67%)
Czas w ruchu:1064:12
Średnia prędkość:20.52 km/h
Maksymalna prędkość:354.00 km/h
Suma podjazdów:4619 m
Maks. tętno średnie:153 (77 %)
Suma kalorii:5179 kcal
Liczba aktywności:550
Średnio na aktywność:39.70 km i 1h 56m
Więcej statystyk

Przejechane: 37.40 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 02:06 h
Średnia: 17.81 km/h
Maksymalna: 31.60 km/h

Praca

Czwartek, 10 stycznia 2013 | Komentarze #0

...głównie na magazynie, przy pakowaniu klonów Jurka Owsiaka w foliopaki DHL.

I rynnowy lodzik:

Kategoria 0-50km, Kurierka, Na twardo, Solo



Przejechane: 79.35 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 04:02 h
Średnia: 19.67 km/h
Maksymalna: 34.90 km/h

Popełniłem błąd

Środa, 9 stycznia 2013 | Komentarze #0

Mianowicie wychodząc z galerii handlowej w Manufakturze nawiązałem kontakt wzrokowy z pajacami z EuroBanku/CitiBanku/CzyTamInnegoGównoBanku, którzy mieli swoją wysepkę na środku przejścia i łapali nowe ofiary niczym hieny rzucające się na świeże mięso.

Kategoria 50-100km, Na twardo, Solo



Przejechane: 68.47 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 03:20 h
Średnia: 20.54 km/h
Maksymalna: 40.10 km/h

Samouzdrowienie

Wtorek, 8 stycznia 2013 | Komentarze #11

[cool story]
Może wspominałem, może nie, ale składając mój aktualny rower miejski trafiłem na ciut felerne przednie koło: nie dość, że przekoszone, to jeszcze na obręczy odznaczało się łączenie, przez co klamka biła przy hamowaniu. Do teraz. Ostatnio cały dzień jeździłem w deszczu przez co skończyły mi się trochę już zmęczone życiem klocki hamulcowe. Mówiąc "skończyły się" mam na myśli hamowanie prowadnicami, dosłownie. I tak oto zadzior na obręczy elegancko się spiłował i po założeniu nowych klocków aż chce się hamować. :)
[/cool story]




Przejechane: 84.95 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 04:02 h
Średnia: 21.06 km/h
Maksymalna: 37.10 km/h

bike Recycling project - codzienne przedmioty w niecodziennej formie

Czwartek, 3 stycznia 2013 | Komentarze #0

bikeRecycling.pl - Rowerowe gadżety, biżuteria i inne klamoty stworzone ze złomu.

W nawiązaniu do wczorajszego wpisu pozwoliłem sobie na kolejny kapkę spamerski tytuł, a nuż ktoś z głównej wpadnie. Mam nadzieję, że nikt nie będzie mi miał tego za złe. Jeśli kogoś uraziłem - przepraszam. ;)

==============================
A co do dnia dzisiejszego, to dla odmiany coś się ruszyło na mieście. Szkoda tylko, że pogoda się schrzaniła i cały dzień lało i wiało. Kurs do Pabianic był drogą przez mękę.
A wieczorem, jak już jedną nogą byłem za drzwiami, żeby jechać do domu BACH! telefon i posłali mnie Brukowa => Kościuszki. :/
Niestety rano nie wierzyłem pogodynce, tak więc po powrocie do domu mogłem wejść pod prysznic tak jak stoję, w ubraniu.




Przejechane: 55.68 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 02:38 h
Średnia: 21.14 km/h
Maksymalna: 35.60 km/h

bike Recycling project - codzienne przedmioty w niecodziennej formie

Środa, 2 stycznia 2013 | Komentarze #9

Nowy rok = nowe wyzwania, tak więc czas dać upust mojej chorej wyobraźni. :)

Długie jesienno-zimowe wieczory sprzyjają różnym przemyśleniom i czynnościom, na które normalnie nie mielibyśmy chęci lub czasu. Mnie też to nie ominęło. By zaprzepaścić myśli depresyjne postanowiłem zrobić coś pożytecznego/kreatywnego/dziwnego* (*niepotrzebne skreślić), a przy okazji trochę posprzątać w swojej graciarni.

Opinie mogą być skrajne, ale.. a z resztą..
Nie będę się tutaj dłużej rozpisywał, tylko pozwolę sobie na małą reklamę:

Zapraszam na bikeRecycling.pl



A teraz fani mogą wyrazić głosy poparcia, a szydercy wyśmiać. ;)




Przejechane: 61.86 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 03:17 h
Średnia: 18.84 km/h
Maksymalna: 36.20 km/h

2012: skrót wydarzeń

Piątek, 28 grudnia 2012 | Komentarze #3

W pracy w sumie nuda. Nie pamiętam, kiedy ostatnio wypiłem tyle herbaty w ciągu jednego dnia. Po pracy jakoś tak wyszło, że wylądowałem na Pietrynie i akurat zaczynała się Masa Krytyczna, to od biedy pojechałem. Większość rowerowego bydła zapadła już w sen zimowy, więc nawet przyjemnie się w kolumnie jechało pomijając standardowe scysje i niecierpliwymi kierowcami. Zmarzłem niemiłosiernie (nie to tempo na takie temperatury), ale o dziwo załapałem się na szprychówkę! Po czym oddaliłem się do domu, nie marznąc dalej.
==================

Rok 2012 się kończy, więc podsumować z lekka by wypadało.

-12577km przejechanych (jeszcze miesiąc temu miałem nadzieję, że dobiję do 13k - trudno, może innym razem),
-3 wyjazdy w góry: Szczyrk, Międzygórze, Szczyrk po raz drugi;
w tym
-1 pamiętny zjazd z pamiętną glebą, której nie pamiętam. ;) W sumie, to był to mój pierwszy rowerowy wypadek z finałem w szpitalu. I oby ostatni. Fartownie był to mój pierwszy wyjazd z ochraniaczami na kolana.
-1 skasowany kask oraz pogięty blat w korbie (w związku z powyższym).

Podczas drugiego wyjazdu dostałem też kilka nowych ksywek, m.in.:
-Je***y koks (kiedy nie czekając na akcję ratowniczą, tylko pedałując prawie że jedną nogą okrążyłem górę dookoła);
-Inspektor Gadżet (z wiadomych względów).

Wycieczka roku:
-Objazd całego polskiego wybrzeża i zaliczenie wszystkich polskich latarń morskich, za co zostałem stosownie odznaczony.

Pojawił się nowy rower (i niestety inny rower odszedł).

Zapadł mi też w pamięć dzień, kiedy to przy -nastu stopniach na minusie zamarzł mi wentyl i nie mogłem zmienić dętki.

Ponadto pobiłem swój rekord prędkości (do tego na góralu): 71km/h. Przy okazji przypomniał się motyw z wierceniem na szybko mocowania do hamulca, czyli "Gdzie są kuw*a dziurki?!" ;)

I to chyba tyle z ciekawszych wydarzeń. A poza tym minął rok rowerowej kurierki, milion zużytych łańcuchów (co do zużytych łańcuchów, to szykuję małą niespodziankę - szczegóły wkrótce po nowym roku), wiele nowych znajomości oraz masa zakładanej rok wcześniej radości z jazdy. Pod względem rowerowym mijający rok uważam za jak najbardziej udany i do tego pełen przygód.
Oby kolejny był jeszcze lepszy, czego sobie i wszystkim czytającym ten tekst życzę!

//A tak na deser załączam zdjęcie mojej "super-mocnej herbaty" z dedykacją dla Siwego za idealne wyczucie czasu w momencie telefonowania do mnie (2 krotnie). :D

Marcin zadzwonił w momencie zalewania i tak się zamotałem, że nie wrzuciłem torebki z herbatą do kubka. :D © Raven




Przejechane: 35.73 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 01:43 h
Średnia: 20.81 km/h
Maksymalna: 36.50 km/h

Zostałem odznaczony!

Czwartek, 27 grudnia 2012 | Komentarze #2

Doczekałem się wreszcie swoich odznak miłośnika latarń morskich w związku z moim wakacyjnym wyczynem. Teraz mogę się oficjalnie lansować brązem, srebrem i dożywotnim bezpłatnym wstępem na wszystkie polskie latarnie morskie. ;)


//A w pracy było więcej siedzenia, niż jeżdżenia, bo połowa firm w Łodzi ma ferie świąteczne.




Przejechane: 29.47 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 01:29 h
Średnia: 19.87 km/h
Maksymalna: 33.30 km/h

Ostatni wpis?

Środa, 19 grudnia 2012 | Komentarze #0

Zwlekałem z dodaniem wpisu, co by się nie narobić na darmo. Ba.. W domu niemiłosierny bałagan z podobnych względów. A tu niespodzianka: 21.12.2012 nadszedł, świat się nie zawalił, komórki i komputery działają - dziwne.
Cóż, wpisy dodane, idę sprzątać.

Ale może nie powinienem chwalić dnia przed zachodem?

Btw, znalazłem nareszcie sposób na to, żeby herbata w pracy pozostała w niezmiennej postaci dłużej, niż do mojego wyjścia za drzwi. :)

Sposób na dziwne znaleziska - o dziwo działa. © Raven

A przebieg marny, bo jakoś tak wyszło, że zamiast kurierować na rowerze, to wylądowałem za kierownicą auta z pełną "paką". Kolejny poziom kurierskiego rozdziewiczenia zaliczony.

A w ogóle, to korzystając z okazji życzę wszystkim wesołego jajka, bo przed świętami już się na rower nie wybieram. :)




Przejechane: 41.73 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 02:05 h
Średnia: 20.03 km/h
Maksymalna: 34.00 km/h

Trochę bardziej sucho

Wtorek, 18 grudnia 2012 | Komentarze #0

Kategoria 0-50km, Kurierka, Na twardo, Solo



Przejechane: 67.70 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 03:24 h
Średnia: 19.91 km/h
Maksymalna: 35.60 km/h

Mokro

Poniedziałek, 17 grudnia 2012 | Komentarze #0