Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Grudzień, 2011

Dystans całkowity:1201.51 km (w terenie 9.00 km; 0.75%)
Czas w ruchu:57:08
Średnia prędkość:21.03 km/h
Maksymalna prędkość:39.50 km/h
Liczba aktywności:17
Średnio na aktywność:70.68 km i 3h 21m
Więcej statystyk

Przejechane: 36.60 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 02:13 h
Średnia: 16.51 km/h
Maksymalna: 33.80 km/h

Taxi - kurs 262 - podsumowujące masowanie

Piątek, 30 grudnia 2011 | Komentarze #0

Ostatni dzień jazdy w 2011 roku, ostatnia w tymże roku Masa Krytyczna. Mimo pogody pod psem zaskoczyła frekwencja: 229 osób. Atmosfera bardzo pozytywna, humory dopisywały, przechodnie w większości zdziwieni/zachwyceni, kierowcy wściekli, taksówkarze wychodzili z siebie. Trasa zahaczała o miejsca w mieście, w których pojawiły się ułatwiające życie rowerzystów zmiany. Niestety zapomniałem GPS'a, więc tracka nie ma - jest za to kilka zdjęć.









A teraz czas na... tadam tadam...
Rowerowe podsumowanie 2011 roku
No to spróbuję ustosunkować się do zeszłorocznych postanowień.

1. "Przejechać conajmniej 4kkm"
Chyba nie ma co komentować - na liczniku ponad 9000km, z tego 3000km wykręcone w kurierce. Z wyniku jestem zadowolony, w przyszłym roku pewnie będzie podobny.

2. Podnieść kadencję do poziomu 75obr/min celem zwiększenia wytrzymałości, a co za tym idzie zwiększenia dystansów
Dużo wyjeżdżone na singlu, więc i kadencja wzrosła znacznie.

3. Zaliczyć kilka setek (bo w tym roku jakieś krótkawe te jazdy były)
Zaliczone w ilości sztuk: 12. Kilka solo, kilka w towarzystwie.

4. Wybrać się na jakiś maraton
Z tego zrezygnowałem i decyzję podtrzymuję.

5. Zorganizować sobie wyjazd na Jurę/w Góry Świętokrzyskie/Beskidy/Whatever. Bylę dalej, bardziej hardcore'owo i fajowo.
Była Jura, były Sudety. Trochę krótko, ale treściwie. Na pewno w 2012 będę się starał ponownie w góry z rowerem udać. Klimat, wolność.. To uzależnia.

6. Czerpać jeszcze więcej frajdy z jazdy!
O tak! Wszedłem też na kolejny poziom kupując crossówkę. Jest dobrze, będzie lepiej - i tego też życzę wszystkim zapalonym rowerzystom.
Rowerowego nowego roku! :)

Nowa trąbka na nowy rok! © Raven

P.S. Co jest zabawnego w stwierdzeniu "trąbka mi się zepsuła"? :P




Przejechane: 98.88 km
w tym teren ~1.00 km

Czas: 04:37 h
Średnia: 21.42 km/h
Maksymalna: 35.10 km/h

Taxi - kurs 261

Czwartek, 29 grudnia 2011 | Komentarze #0

Prawie stówka. Dostałem po dupie, no ale trzeba było zarobić na sylwestra - ostatni dzień pracujący (dla mnie) w tym roku. Pogoda paskudna, mżyło cały dzień, w kałużach można pływać.

A i odpadła mi "gruszka" od klaksonu. :(

Podpatrzone na ścianie starej fabryki © Raven




Przejechane: 70.19 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 03:20 h
Średnia: 21.06 km/h
Maksymalna: 35.60 km/h

Taxi - kurs 260 - nowy rekord

Środa, 28 grudnia 2011 | Komentarze #6

Wykończyłem łańcuch SunRace'a ustanawiając przy tym mój nowy rekord (rekord w drugą stronę)- tym razem nie pojeździłem nawet 500km. Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Wieczorem założyłem nowy, taki sam. Czekamy na efekty.

Zmieniamy temat. Na mieście dalej się dzieje. Jak nie pomagają ogólne apele, to w konkretnych sprawach trzeba ścigać konkretne osoby. Pozytywnie. O co chodzi przedstawiam na fotce.

Ogłoszenie drobne © Raven

Tak, to ten sam łańcuch. Tylko, że jeden z nich jest nowy. © Raven




Przejechane: 62.10 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 02:56 h
Średnia: 21.17 km/h
Maksymalna: 35.10 km/h

Taxi - kurs 259

Wtorek, 27 grudnia 2011 | Komentarze #0

Świnta, świnta i po świntach.
Prawie do 11 prawie wszyscy siedzieli w bazie. Herbatka, kawka, co tam kto woli. Potem się ruszyło.

Taki mały jubileusz © Raven




Przejechane: 95.94 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 04:23 h
Średnia: 21.89 km/h
Maksymalna: 35.40 km/h

Taxi - kurs 258 - wesołego jajka!

Czwartek, 22 grudnia 2011 | Komentarze #4

Siedzę sobie w bazie, herbatka, kanapeczki, siesta. Przychodzi Ania z biura i słyszę sakramentalne "Mam kursik!", a niedługo potem słowa brzmiące jak wyrok: "Ze Zgierza na Dąbrowskiego". Kurka-blaszka, dalej się nie dało?
Co ciekawe wiozłem, jak to stwierdziła klientka, "klapki dla Robinsona" (nie pytajcie :P).
Co do długości trasy, to nie byłem rekordzistą, bo kolega dostał później Zgierz-Andrzejów, więc poczułem się pocieszony. ;)
Niepocieszony jestem tylko tym, że w kościach czułem, jak drogowa sól wpiernicza mi sprzęt, buty i spodnie. Ja rozumiem, że drogowcy postanowili po raz pierwszy nie dać się zaskoczyć, no ale z tym soleniem, to trochę przegięli. Dzisiaj po śniegu prawie nie ma śladu - większość wyjeżdżona, a do tego lada dzień ma padać deszcz.

Na deser tekst wypatrzony na drzwiach jednej z łódzkich firm:

Mistrzowie świątecznych wymówek © Raven

Jakoś ostatnio za bardzo się rozpisuję, więc tym optymistycznym akcentem kończę i wszystkim, którzy to czytają życzę tradycyjnie, jak to mam w zwyczaju: Wesołego jajka! ;)

//Jak ładnie: 9001km. :)




Przejechane: 61.54 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 03:04 h
Średnia: 20.07 km/h
Maksymalna: 37.70 km/h

Taxi - kurs 257 - zima pełną gębą

Środa, 21 grudnia 2011 | Komentarze #0

Dzień przed astronomicznym rozpoczęciem znienawidzonej przeze mnie pory roku atmosfera zrobiła się jakby bardziej świąteczna. -4 stopnie, wiatr niewielki, przez prawie cały dzień prószył śnieg. W zaspach nikt nie utknął, ale wystarczyło, żeby całe miasto zrobiło się białe. Jeździło się nawet przyjemnie. Przez moment (dokładając klimatyczne radiowe rytmy) powiedzmy, że poczułem jakąś tam magię świąt. [I ja to powiedziałem?! A fe!]
Po południu było już strasznie ślisko, samochody poruszały się w ślimaczym tempie, prawie całe miasto się zakorkowało. Ja tam miałem frajdę, bo korki mnie nie dotyczą, a mogłem sobie trochę podriftować wracając do domu.

Miała być fotka, ale wyszła, jakby była robiona kalkulatorem, więc tym razem sobie daruję.




Przejechane: 68.53 km
w tym teren ~1.00 km

Czas: 03:20 h
Średnia: 20.56 km/h
Maksymalna: 35.40 km/h

Taxi - kurs 256

Wtorek, 20 grudnia 2011 | Komentarze #3

Działo się.

Najpierw przesyłka do "PanaJakiegośTam", "Biuro poselskie", "ul.Piotrkowska XX". Kurs łatwy i przyjemny, prawda? A no guzik prawda! Pierwszy zgrzyt: Osoby o takim nazwisku nie ma ani na tabliczkach na froncie budynku, ani na domofonie. No to uderzamy do biura poselskiego. Tylko którego: partia "x", partia "y", czy partia "z"? Bezradność mnie ogarnęła, przecież nie będę dzwonił do wszystkich po kolei. No to szybkie googlowanie za wspomnianą osobą - nic. Dzwonię do bazy, baza dzwoni do klienta, dostaję numer komórki. Dzwonię do gościa, po trochę opornym wytłumaczeniu (w sumie tłumaczenie jak tłumaczenie - słuchacz ciut nie rozumiał problemu), że jestem pod podanym adresem, ale nie wiem, dokąd mam dzwonić na domofonie słyszę "To jest tam, gdzie dawniej było biuro posła JakiegośTamInnego.". No oczywiście? Jak mogłem się nie domyślić, nie? Ręce opadają. Już nie mówię o nieaktualnych tablicach na froncie budynku, ale czy tak ciężko jest wydrukować głupią karteczkę do domofonu?

Następnie był grejfjutowy plecakowy potop. To na pewno jakiś wstrętny kierowca taksówki siłą woli odkręcił mi sok w plecaku! :P
Około szklanki się wysączyło. Zaowocowało to półgodzinną zabawą w płukanie wszystkiego pod kranem (i tak było mokre, tyle, że dodatkowo klejące), wycieranie plecaka i tym podobne atrakcje. Do końca dnia już miałem wszystkie klamoty popakowane w kurierskie worki DPD i UPS... Przynajmniej był pretekst do późniejszego uporządkowania plecaka.

Ale to nie był koniec. W pewnym momencie na skrzyżowaniu Narutowicza i Kopcińskiego o mało nie wrąbałem się efektownie spod tramwaju pod ciężarówkę. Zagapienie? Zamyślenie? Nie wiem. Ale wina moja. Na szczęście mam wszystkie członki w komplecie i niepołamane, czyli jest OK.

A i jeszcze ponarzekamy:
Na pseudo-automatyczne (które z moich obserwacji albo nie działa, albo działa jak chce - albo jestem niewidzialny, ale wątpię, bo kierowcy trąbią, więc mnie widzą) badziewie na przejazdach rowerowych grube pieniądze były, ale na antypoślizgową farbę do malowania pasów na drogach to pożałowali. Niekiedy można dosłownie tańczyć na jezdni. Jedno słowo nasuwa mi się na myśl: Skur**syństwo.




Przejechane: 12.30 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 00:31 h
Średnia: 23.81 km/h
Maksymalna: 33.50 km/h

Taxi - kurs 255 - bo prosty przekaz to podstawa

Poniedziałek, 19 grudnia 2011 | Komentarze #2

Nareszcie się udało, bo miałem małe problemy z wydrukiem.




Przejechane: 93.68 km
w tym teren ~1.00 km

Czas: 04:37 h
Średnia: 20.29 km/h
Maksymalna: 34.90 km/h

Taxi - kurs 254

Czwartek, 15 grudnia 2011 | Komentarze #0

15 grudnia, bezchmurne niebo, 7 stopni na plusie
- żyć nie umierać, jestem na tak! :D

W kwestii samego kurierowania: delikatnie mówiąc nie było obijania się, ale na kanapkę gdzieś tam między kursami czas się znalazł.

Ogółem dobry dzień.




Przejechane: 90.99 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 04:21 h
Średnia: 20.92 km/h
Maksymalna: 35.40 km/h

Taxi - kurs 253

Środa, 14 grudnia 2011 | Komentarze #14

Z końcem dnia dzisiejszego wykończyłem kolejny łańcuch (Point) - wytrzymał prawie 1400km, więc mamy rekord. ;) Tym razem postawiłem jednak na rozwiązanie budżetowe, czyli SunRace za 18zł. Ciekawe ile wytrzyma.

Lampiony z wiader budowlanych, czyli jak połączyć dekoracje świąteczne z reklamą © Raven