Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2010

Dystans całkowity:185.23 km (w terenie 5.00 km; 2.70%)
Czas w ruchu:08:45
Średnia prędkość:21.17 km/h
Maksymalna prędkość:41.52 km/h
Suma podjazdów:77 m
Liczba aktywności:12
Średnio na aktywność:15.44 km i 0h 43m
Więcej statystyk

Przejechane: 15.06 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:52 h
Średnia: 17.38 km/h
Maksymalna: 30.40 km/h

Taxi - kurs 50 - Help!

Niedziela, 28 listopada 2010 | Komentarze #0

Do pracy, mroźnie i śnieżnie. Poślizgałem się trochę, wliczając w to nieplanowany drift wjeżdżając na całkowicie oblodzoną, jak się później okazało, asfaltową ścieżkę rowerową przy al.Jana Pawła II.

Chyba coś zjadłem nie tak (tylko nie wiem co), bo po powrocie zzieleniałem wręcz (innych "atrakcji" nie będę przedstawiał ze względu na dobro tych, którzy konsumują jakiś posiłek czytając ten tekst). Zaowocowało to 3-dniowymi wakacjami - stąd też m.in. to opóźnienie, bo jakoś nie miałem weny do napisania czegoś wcześniej.

Może nawet dobrze się złożyło, bo ominęło mnie (mam taką nadzieję..) apogeum tego śnieżnego kataklizmu paraliżującego miasto.

Podbudował mnie za to wpis w lokalnej gazecie:
"W tych ekstremalnych warunkach najpewniejszym i najszybszym środkiem lokomocji okazały się do godz. 13 tramwaje [...]. Później i ten środek lokomocji zawiódł. Tuż za pojazdem szynowym plasują się... rowery. Cykliści, którzy nie zaparkowali swoich jednośladów w piwnicach czy garażach, wczoraj z wysiłkiem, ale całkiem sprawnie jeździli."

Teraz mam zgryz, czy jechać jutro do pracy Vitaminem, czy odżałowując godzinę późniejszego pucowania, zdjąć ze ściany wszędziewjeżdżający kombajn i z w miarę spokojną głową przetrzeć miejskie szlaki. Jakieś sugestie?

Wiem jedno: opcja z komunikacją miejską odpada, bo ta praktycznie przestała funkcjonować w cieniu 20-to centymetrowej warstwy śniegu, o mało nie okrzykniętej klęską żywiołową. Chociaż, wyglądając przez okno na to, co dzieje się na ulicach może faktycznie powinno się takową ogłosić..

Kategoria Solo, Na twardo, 0-50km



Przejechane: 6.30 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:17 h
Średnia: 22.24 km/h
Maksymalna: 33.00 km/h

Taxi - kurs 49

Piątek, 26 listopada 2010 | Komentarze #0

Wreszcie na siodełku. Stęsknił się za mną, więc zabrałem go do domu.
Jako, że nie przepadam za daniami gotowanymi na parze, miałem obawy przed jazdą w cywilnej skórzanej kurtce. Nawet nie było tak źle, bo temperatura na zewnątrz nie pozwoliła spocić się jak dzika świnia.

//Jak widać: podliczyłem wpisy i zmieniłem sposób ich tytułowania, przynajmniej dla YellowCab'a.
A i informuję, że kilkudniowa przerwa w jeżdżeniu nie oznacza, że wymiękłem z powodu pogody. :P

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 12.09 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:36 h
Średnia: 20.15 km/h
Maksymalna: 32.30 km/h

Taxi - kurs 48

Poniedziałek, 22 listopada 2010 | Komentarze #0

Z pewnych względów rower musiał zostać w pracy na dłużej.

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 17.83 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:51 h
Średnia: 20.98 km/h
Maksymalna: 33.60 km/h

Taxi - kurs 47

Środa, 17 listopada 2010 | Komentarze #0

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 16.31 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:47 h
Średnia: 20.82 km/h
Maksymalna: 35.10 km/h

Taxi - kurs 46

Wtorek, 16 listopada 2010 | Komentarze #0

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 16.56 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:47 h
Średnia: 21.14 km/h
Maksymalna: 32.70 km/h

Tuning Vitamina: kit Taxi

Poniedziałek, 15 listopada 2010 | Komentarze #0

No i stało się - efekty widać poniżej. Mnie się podoba. ;)

Foto w stylu "przed i po".

A przy okazji wymieniłem dzisiaj pancerz od linki tylnego hamulca (przy manetce), bo był za krótki i załamał się w 2 miejscach - pociągnęło to za sobą wymianę samej wspomnianej linki.







Przejechane: 16.25 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:45 h
Średnia: 21.67 km/h
Maksymalna: 34.30 km/h

Ponownie do pracy

Środa, 10 listopada 2010 | Komentarze #0

Bez niespodzianek.

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 16.28 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 00:47 h
Średnia: 20.78 km/h
Maksymalna: 32.00 km/h

Pracowo

Wtorek, 9 listopada 2010 | Komentarze #2

Niby sucho. Chciałem sobie pojechać kawałek skrótem, przez las. To był zły pomysł. Jednak nie było sucho.

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 16.24 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 00:46 h
Średnia: 21.18 km/h
Maksymalna: 29.90 km/h

Mam naklejki!

Poniedziałek, 8 listopada 2010 | Komentarze #2

Nareszcie.. Obdzwoniłem chyba z połowę Decathlonów w Polsce, ale w końcu, po długich bojach udało mi się je namierzyć i ściągnąć. Upragniony motyw NYC-Taxi. ;)

Dzisiaj nie chce mi się już brudzić rąk i czyścić roweru. Nakleję porządnie, jak będę miał trochę więcej czasu.




Przejechane: 18.63 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:53 h
Średnia: 21.09 km/h
Maksymalna: 32.00 km/h

Vitamin: test podwodny

Czwartek, 4 listopada 2010 | Komentarze #0

"[...]Ziemia zaś była bezładem i pustkowiem: ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód [...]"
Tak mniej więcej wyglądał mój dzisiejszy powrót z pracy. No.. Może pomijając to pustkowie, bo na mieście korki i ruch jak w ulu. Jak wychodziłem rano z domu - mżyło, wychodząc z pracy - lało. Na szczęście w odpowiednim uniformie, jako Władca Folii i Ortalionu wody się nie boję. :]
Po drodze (hmm.. w sumie, to średnio po drodze) pojechałem jeszcze coś załatwić.

Wczoraj naciągałem łańcuch. Dzisiaj po wypłukaniu smaru napęd jest sztywny jak trup - ręką korbę ciężko ruszyć. Jutro się przeczyści i nasmaruje. ;) Ale ogólnie rowerek trzyma się dzielnie. Prawidłowo.

A tak na marginesie..
Dzisiaj rano założyłem sobie, że przejadę przez miasto w 100% przepisowo. Przejeżdżam przez Mickiewicza, równolegle do estakady, przy Kaliskim. Stoję na środku, na torach tramwajowych. Czerwone. Droga pusta. Nie! Stoję, nie wolno i już. Za chwilę inni mają zielone. No to czekam cierpliwie, wielki korek ruszył z impetem. Jedna minuta, druga.. SYGNALIZACJA KAPUTT! %$#$%^&*&^%$#@! Samozaparcie, wyczucie, ryzyko, ale jakoś przejechałem. Cóż.. Po tym mieście nie da się jeździć przepisowo. :[

Kategoria Na twardo, 0-50km, Solo