Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2009

Dystans całkowity:47.98 km (w terenie 17.00 km; 35.43%)
Czas w ruchu:03:01
Średnia prędkość:15.90 km/h
Maksymalna prędkość:40.30 km/h
Liczba aktywności:2
Średnio na aktywność:23.99 km i 1h 30m
Więcej statystyk

Przejechane: 35.14 km
w tym teren ~17.00 km

Czas: 02:06 h
Średnia: 16.73 km/h
Maksymalna: 38.90 km/h

Eksploracja bez hamulców..

Sobota, 24 stycznia 2009 | Komentarze #5

..dosłownie i w przenośni..
Podobno nie ma złej pogody na rower, jest tylko zły ubiór - postanowiłem przetestować. ;]
Miał być wypad stricte treningowy, wyszedł treningowo-eksploracyjny z naciskiem na to drugie. Dlaczego? Bo zabłądziłem na niebieskim szlaku. Tak, wiem, jestem wielki.. Ale w momencie kiedy las jest pełen błota pośniegowego ścieżki wyglądają 'trochę' inaczej i tym oto sposobem wylądowałem gdzieś na Rogach, skąd gnałem przez las na wyczucie. Wyścig z czasem, byle zdążyć przed zachodem. Z pomocą przyszła sympatyczna parka starszych ludzi na koniach, którzy to pokierowali mnie na właściwą trasę.
KM niby niewiele, ale bardzo fajnie było. Muzyka w słuchawkach gra, zasuwanie na ślepo, ociekanie latającym dookoła błotem, a łańcuch krzyczy: "nasmaruj mnie!" - to jest to! Jeszcze lepsze wrażenie było, kiedy w połowie błotnej krucjaty stwierdziłem, że pojęcie takie, jak "hamulec tylny" w moim rowerze nie występuje. Nice..
Najciekawsza była reakcja domowników, kiedy wszedłem do domu. Ma rodzicielka stanęła jak wryta, złapała się za głowę i krzyknęła: "O BOŻE!". Wtedy z pokoju wyszedł młodszy brat, zrobił oczy jak 5zł i rozległo się: "O KUR**!". Trzeba to kiedyś powtórzyć.. :D


Swojej fotki nie wstawiam, bo się jeszcze ktoś przestraszy. Powiem tylko, że wyglądałem dużo gorzej, niż sprzęt. :) Amen.




Przejechane: 12.84 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:55 h
Średnia: 14.01 km/h
Maksymalna: 40.30 km/h

Dziewiczy rejs :P

Niedziela, 18 stycznia 2009 | Komentarze #0

Witojcie..

W ramach wstępu.. Jako, że nastał nowy rok, to postanowiłem zacząć spisywać swoje rowerowe poczynania, czego owocem jest niniejsza notka. :)

Miałem nie jeździć w zimę - powstrzymać się i oszczędzić sprzętu na drogową sól, ale instynkt okazał się silniejszy. Pod pretekstem podrzucenia jednej płytki ruszyłem w miasto. Pierwsza jazda w 2009 roku zaliczona. Ogółem pozytywnie, tylko trochę w stopy zimno, ale czego to się nie robi.. :D Powracam do nałogu..

Kategoria 0-50km, Solo