Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

Kurierka

Dystans całkowity:14369.20 km (w terenie 314.50 km; 2.19%)
Czas w ruchu:698:59
Średnia prędkość:20.56 km/h
Maksymalna prędkość:354.00 km/h
Liczba aktywności:195
Średnio na aktywność:73.69 km i 3h 35m
Więcej statystyk

Przejechane: 62.10 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 02:56 h
Średnia: 21.17 km/h
Maksymalna: 35.10 km/h

Taxi - kurs 259

Wtorek, 27 grudnia 2011 | Komentarze #0

Świnta, świnta i po świntach.
Prawie do 11 prawie wszyscy siedzieli w bazie. Herbatka, kawka, co tam kto woli. Potem się ruszyło.

Taki mały jubileusz © Raven




Przejechane: 95.94 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 04:23 h
Średnia: 21.89 km/h
Maksymalna: 35.40 km/h

Taxi - kurs 258 - wesołego jajka!

Czwartek, 22 grudnia 2011 | Komentarze #4

Siedzę sobie w bazie, herbatka, kanapeczki, siesta. Przychodzi Ania z biura i słyszę sakramentalne "Mam kursik!", a niedługo potem słowa brzmiące jak wyrok: "Ze Zgierza na Dąbrowskiego". Kurka-blaszka, dalej się nie dało?
Co ciekawe wiozłem, jak to stwierdziła klientka, "klapki dla Robinsona" (nie pytajcie :P).
Co do długości trasy, to nie byłem rekordzistą, bo kolega dostał później Zgierz-Andrzejów, więc poczułem się pocieszony. ;)
Niepocieszony jestem tylko tym, że w kościach czułem, jak drogowa sól wpiernicza mi sprzęt, buty i spodnie. Ja rozumiem, że drogowcy postanowili po raz pierwszy nie dać się zaskoczyć, no ale z tym soleniem, to trochę przegięli. Dzisiaj po śniegu prawie nie ma śladu - większość wyjeżdżona, a do tego lada dzień ma padać deszcz.

Na deser tekst wypatrzony na drzwiach jednej z łódzkich firm:

Mistrzowie świątecznych wymówek © Raven

Jakoś ostatnio za bardzo się rozpisuję, więc tym optymistycznym akcentem kończę i wszystkim, którzy to czytają życzę tradycyjnie, jak to mam w zwyczaju: Wesołego jajka! ;)

//Jak ładnie: 9001km. :)




Przejechane: 61.54 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 03:04 h
Średnia: 20.07 km/h
Maksymalna: 37.70 km/h

Taxi - kurs 257 - zima pełną gębą

Środa, 21 grudnia 2011 | Komentarze #0

Dzień przed astronomicznym rozpoczęciem znienawidzonej przeze mnie pory roku atmosfera zrobiła się jakby bardziej świąteczna. -4 stopnie, wiatr niewielki, przez prawie cały dzień prószył śnieg. W zaspach nikt nie utknął, ale wystarczyło, żeby całe miasto zrobiło się białe. Jeździło się nawet przyjemnie. Przez moment (dokładając klimatyczne radiowe rytmy) powiedzmy, że poczułem jakąś tam magię świąt. [I ja to powiedziałem?! A fe!]
Po południu było już strasznie ślisko, samochody poruszały się w ślimaczym tempie, prawie całe miasto się zakorkowało. Ja tam miałem frajdę, bo korki mnie nie dotyczą, a mogłem sobie trochę podriftować wracając do domu.

Miała być fotka, ale wyszła, jakby była robiona kalkulatorem, więc tym razem sobie daruję.




Przejechane: 68.53 km
w tym teren ~1.00 km

Czas: 03:20 h
Średnia: 20.56 km/h
Maksymalna: 35.40 km/h

Taxi - kurs 256

Wtorek, 20 grudnia 2011 | Komentarze #3

Działo się.

Najpierw przesyłka do "PanaJakiegośTam", "Biuro poselskie", "ul.Piotrkowska XX". Kurs łatwy i przyjemny, prawda? A no guzik prawda! Pierwszy zgrzyt: Osoby o takim nazwisku nie ma ani na tabliczkach na froncie budynku, ani na domofonie. No to uderzamy do biura poselskiego. Tylko którego: partia "x", partia "y", czy partia "z"? Bezradność mnie ogarnęła, przecież nie będę dzwonił do wszystkich po kolei. No to szybkie googlowanie za wspomnianą osobą - nic. Dzwonię do bazy, baza dzwoni do klienta, dostaję numer komórki. Dzwonię do gościa, po trochę opornym wytłumaczeniu (w sumie tłumaczenie jak tłumaczenie - słuchacz ciut nie rozumiał problemu), że jestem pod podanym adresem, ale nie wiem, dokąd mam dzwonić na domofonie słyszę "To jest tam, gdzie dawniej było biuro posła JakiegośTamInnego.". No oczywiście? Jak mogłem się nie domyślić, nie? Ręce opadają. Już nie mówię o nieaktualnych tablicach na froncie budynku, ale czy tak ciężko jest wydrukować głupią karteczkę do domofonu?

Następnie był grejfjutowy plecakowy potop. To na pewno jakiś wstrętny kierowca taksówki siłą woli odkręcił mi sok w plecaku! :P
Około szklanki się wysączyło. Zaowocowało to półgodzinną zabawą w płukanie wszystkiego pod kranem (i tak było mokre, tyle, że dodatkowo klejące), wycieranie plecaka i tym podobne atrakcje. Do końca dnia już miałem wszystkie klamoty popakowane w kurierskie worki DPD i UPS... Przynajmniej był pretekst do późniejszego uporządkowania plecaka.

Ale to nie był koniec. W pewnym momencie na skrzyżowaniu Narutowicza i Kopcińskiego o mało nie wrąbałem się efektownie spod tramwaju pod ciężarówkę. Zagapienie? Zamyślenie? Nie wiem. Ale wina moja. Na szczęście mam wszystkie członki w komplecie i niepołamane, czyli jest OK.

A i jeszcze ponarzekamy:
Na pseudo-automatyczne (które z moich obserwacji albo nie działa, albo działa jak chce - albo jestem niewidzialny, ale wątpię, bo kierowcy trąbią, więc mnie widzą) badziewie na przejazdach rowerowych grube pieniądze były, ale na antypoślizgową farbę do malowania pasów na drogach to pożałowali. Niekiedy można dosłownie tańczyć na jezdni. Jedno słowo nasuwa mi się na myśl: Skur**syństwo.




Przejechane: 93.68 km
w tym teren ~1.00 km

Czas: 04:37 h
Średnia: 20.29 km/h
Maksymalna: 34.90 km/h

Taxi - kurs 254

Czwartek, 15 grudnia 2011 | Komentarze #0

15 grudnia, bezchmurne niebo, 7 stopni na plusie
- żyć nie umierać, jestem na tak! :D

W kwestii samego kurierowania: delikatnie mówiąc nie było obijania się, ale na kanapkę gdzieś tam między kursami czas się znalazł.

Ogółem dobry dzień.




Przejechane: 90.99 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 04:21 h
Średnia: 20.92 km/h
Maksymalna: 35.40 km/h

Taxi - kurs 253

Środa, 14 grudnia 2011 | Komentarze #14

Z końcem dnia dzisiejszego wykończyłem kolejny łańcuch (Point) - wytrzymał prawie 1400km, więc mamy rekord. ;) Tym razem postawiłem jednak na rozwiązanie budżetowe, czyli SunRace za 18zł. Ciekawe ile wytrzyma.

Lampiony z wiader budowlanych, czyli jak połączyć dekoracje świąteczne z reklamą © Raven




Przejechane: 97.78 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 04:30 h
Średnia: 21.73 km/h
Maksymalna: 36.00 km/h

Taxi - kurs 252

Wtorek, 13 grudnia 2011 | Komentarze #0

Nowy nabytek łódzkiego ZDiTu za 4mln PLN albo nie działa po zmroku, albo nie działa w ogóle - nie wnikałem, bo i tak mi to wisi. Ważne, że większość zagród wreszcie zniknęła z przejazdów. Ba, przy niektórych z nich pojawiły się praktyczne barierki, żeby można się było oprzeć czekając na swoją kolejkę. Mała rzecz, a cieszy.




Przejechane: 89.78 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 04:25 h
Średnia: 20.33 km/h
Maksymalna: 0.00 km/h

Taxi - kurs 250 - bitwa podwodna

Czwartek, 8 grudnia 2011 | Komentarze #0

Całą noc padał deszcz, rano z resztą też. Słowem: przeje**ne. No ale cóż zrobić. Trochę posiedzenia w bazie, dostaję kurs i.. zaczyna padać śnieg. :P Rzekłem podniosłym głosem: "Jeszcze Polska nie zginęła!", w zamian usłyszałem okrzyk "Do boju!" i ruszyłem na bitwę.
Wojowałem w śniegu, w deszczu, w wodzie z wszelkiej maści kałuż i w czym tam się jeszcze dało. Ale z bitwy wyszedłem bez szwanku - nie licząc unicestwionych klocków w tylnym hamulcu. Jak by nie było chłopaki w poniedziałek mieli chyba gorzej. :P




Przejechane: 100.28 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 04:36 h
Średnia: 21.80 km/h
Maksymalna: 34.30 km/h

Taxi - kurs 249 - teoria spiskowa?

Środa, 7 grudnia 2011 | Komentarze #5

Dzisiaj miejska ciekawostka z serii drogowych absurdów. Wzdłuż całej Piotrkowskiej (a raczej od Placu Wolności do Piłsudskiego) przy każdym skrzyżowaniu stoją wszelkiej maści zakazy wjazdu/nakazy skrętu/etc. A pod nimi kiedyś wisiały spore tablice "nie dotyczy: [i tu wymienione rowery, taxi, docelowe wjazdy z zezwoleniami i milion innych]". Teraz wiszą takie tablice:

I co teraz? Postój, telefon w rękę i google'ujemy za odpowiednim zarządzeniem, żeby sprawdzić, czy wolno nam jechać prosto? To by była parodia. No to wyobraźmy sobie historię, że po cichu zachodzą zmiany w przepisach, człowiek jedzie jak zawsze, na pamięć, a tu zatrzymuje go ludzik z czerwonym lizakiem i całkiem legalnie wlepia mandat.

Niektórzy mogą stwierdzić, że na siłę doszukuję się jakichś teorii spiskowych, ale zaintrygowało mnie to. Jeśli myślę źle - proszę o wyprowadzenie mnie z błędu.

Z innej beczki: pracownicy ZDiT ponownie zaczęli włączać sygnalizację na przejazdach dla rowerów (o sprawie pisałem jakiś czas temu). Już myślałem, że ktoś poszedł po rozum do głowy, ale jednak nie - biało-czerwone zagrody pozostały.




Przejechane: 62.74 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 02:58 h
Średnia: 21.15 km/h
Maksymalna: 34.90 km/h

Taxi - kurs 248

Wtorek, 6 grudnia 2011 | Komentarze #0

Opadają liście
Czas się snuje mgliście
Zaje**ście
Zaje**ście...


A tak poza tym, to zimno, ludzie (czyt: klienci) częstują herbatą, na Pietrynie świecą nowe dekoracje (swoją drogą bardzo ładne te nowe choinkowo-reniferowe świecidełka, jestem na tak) - święta idą, święta.. A fe!