Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum


Przejechane: 39.83 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 02:57 h
Średnia: 13.50 km/h
Maksymalna: 41.46 km/h

Masa Krytyczna w wersji "long"

Piątek, 24 czerwca 2011 | Komentarze #2

Jakoś rekordowo długo dzisiaj, ponad 20km. Zapuściliśmy się aż na Teofilów, sporo jazdy również bocznymi uliczkami. Mimo wcześniejszych cyrków pogodowych (upał, deszcz, gradobicie - czego dusza zapragnie w ciągu jednego dnia) w czasie przejazdu było sucho, lekko słońce przyświecało, lecz było ciut chłodno.

Spuchlak! © Raven

2 koła, 3 osoby i 4 korby, czyli kolejny tandem na wypasie © Raven

I wszystko jasne - "nasi ludzie" są wszędzie © Raven

Karbonowy widelec Accent?! WTF?! © Raven


Żałuję, że zapomniałem wziąć logger - tracka nie ma.




Przejechane: 59.15 km
w tym teren ~17.00 km

Czas: 02:44 h
Średnia: 21.64 km/h
Maksymalna: 50.06 km/h

Manewry (przeciw)lotnicze

Środa, 22 czerwca 2011 | Komentarze #0

Ceber, Inimicus i ja. Spontanicznie. Kierunek: Rudzka Góra. Najpierw uphill (3/4 podjechane, dalej się nie dało, więc z buta) pogadanka i czas na downhill. Wybraliśmy najłatwiejszą technicznie (tylko pozornie) ścieżkę, którą zaproponował Kuba. Nie chciał jechać pierwszy, bo twierdził, że będzie nas spowalniał hamując, ale go przekonaliśmy, że poczekamy chwilę. Pojechał, potem ja, a za mną Maciek. Początek fajny, więc dokręciłem, potem chwila grozy na piaskowym zakręcie. Ostro się zrobiło za nim, w kamienistych koleinach. Prędkość spora, przyczepność minimalna, hamowanie nie ma większego sensu, a może tylko pogorszyć sprawę. Zbliżał się kolejny zakręt i wyjście miałem jedno: w ułamku sekundy wybrać miejsce poza trasą, w którym będzie w miarę miękkie lądowanie. Niestety nim się namyśliłem już szybowałem prosto w wielkie krzaczory. :/ Ale było mega! :D W tym czasie z dołu zaczął nas nawoływać Kuba, już nawet zawrócił i słyszymy z góry donośne "KUR*AAAAAA!" - jak się później okazało Maciek miał mniej szczęścia i zakręt wcześniej wylądował w pokrzywach. :D
Kuba poprowadził nas jeszcze rundką po okolicznym lesie i na koniec podjazd (podobno niepodjeżdżalny). Oczywiście podjechaliśmy. Wnet za nami pojawił się z językiem na wierzchu nasz przewodnik i ostatnim tchem rzekł:
"A teraz jeźdźta se kur** gdzie chceta!"
Chwila odpoczynku (tj. wyżerki dla małych latających wampirów), powrót do cywilizacji i się rozdzielamy. Kuba wraca do domu, a my z Maćkiem lecimy jeszcze do IKEI na hot-dogi (wcześniej urządzając sobie małą szarżę na podziemnym parkingu Portu Łódź) i na lotnisko by objechać je już bez większych niespodzianek.

Powiadam Wam, Polibuda jest tam! © Raven

Odzyskiwanie kontroli w toku © Raven

Awaryjne lądowanie po niekontrolowanym locie © Raven

Wyżerka dla gigantycznych komarów © Raven



HZ = 28%
FZ = 35%
PZ = 31%




Przejechane: 12.34 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 00:32 h
Średnia: 23.14 km/h
Maksymalna: 42.66 km/h

Po Isostara

Środa, 22 czerwca 2011 | Komentarze #0

Wszystkie z bidonami z czarną klapką były już wykupione, pozostały same żółte cycki. :/

A i okazało się, że jest opcja wycieczki, więc czym prędzej do domu przebrać się i zmienić rower.

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 59.41 km
w tym teren ~30.00 km

Czas: 03:01 h
Średnia: 19.69 km/h
Maksymalna: 54.47 km/h

Rekreacja z rozlewem krwi

Wtorek, 21 czerwca 2011 | Komentarze #2

Celince udało się wyciągnąć Inimicusa na rower, tak więc postanowiłem się podłączyć do wycieczki. Takie tam kręcenie się po lesie i nie lesie, "niebieski", górka w Dobrej etc. Potem pojawił się Szczepan ze swoim nowym, niestrzelającym rowerem (a właściwie to nową ramą, bo reszta klamotów z przeszczepu). Zostaliśmy we dwóch, bo reszta się rozjechała, więc jeszcze małe kółko na zielony i do "wąwozów".
OK, a gdzie tu krew? A no na wspomnianych wąwozach, na jednym podjeździe z hukiem strzelił mi łańcuch z blatu i wyrżnąłem w coś kolanem. Do końca nie wiem, co to było, ale biorąc pod uwagę kształt dwóch "dziur" w lewym kolanie obstawiam albo cyngle manetki, albo pedał.

No to dalej z buta © Raven

Kuba się UŚMIECHA! :O © Raven

Nowa zabawka pechowego Sławka © Raven

"Geometria ram, alu-śrubki, waga lakieru.. pff.. a niech se pogadają.." © Raven

"Nadal krzywo! Jeszcze 0,5mm w lewo!" © Raven



HZ = 44%
FZ = 25%
PZ = 17%




Przejechane: 12.62 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 00:33 h
Średnia: 22.95 km/h
Maksymalna: 31.30 km/h

Taxi - kurs 169

Wtorek, 21 czerwca 2011 | Komentarze #0

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 12.80 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 00:35 h
Średnia: 21.94 km/h
Maksymalna: 0.00 km/h

Taxi - kurs 168

Poniedziałek, 20 czerwca 2011 | Komentarze #0

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 35.71 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 01:24 h
Średnia: 25.51 km/h
Maksymalna: 42.21 km/h

Pętelka utwardzona

Niedziela, 19 czerwca 2011 | Komentarze #0

Miało lać - nie lało (chwilami dosłownie pokropiło odrobinę), lecz od rana czarne chmury się czaiły. Po południu trochę zaczęło się przejaśniać, słonko się pokazało, tak więc sprawa oczywista: na rower! Powoli (a właściwie, to dość szybko..) uczę się jeździć na nowym sprzęcie. Elektryzująca nuta + prosta droga = odprężające połączenie.

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 12.90 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 00:34 h
Średnia: 22.76 km/h
Maksymalna: 33.80 km/h

Taxi - kurs 167

Sobota, 18 czerwca 2011 | Komentarze #0

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 12.63 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 00:38 h
Średnia: 19.94 km/h
Maksymalna: 31.00 km/h

Taxi - kurs 166

Piątek, 17 czerwca 2011 | Komentarze #8

I już luzu w tylnym kole nie ma. ;)

A i wysadziłem dzisiaj piłkę do nogi. Wybuch dętki/opony, to przy tym pierdnięcie... Skubana ze 6 atmosfer wytrzymała, po czym została rozerwana na strzępy, lampy na suficie się zatrzęsły, w powietrze poleciała chmura jakiegoś białego proszku z wnętrza piłki, a mnie dzwoniło w uszach dobre 10 minut. Czad! :D

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 14.93 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 00:45 h
Średnia: 19.91 km/h
Maksymalna: 33.30 km/h

Taxi - kurs 165

Czwartek, 16 czerwca 2011 | Komentarze #3

W tylnym kole pojawił się LUZ! Grrrr...

Akcent rowerowy w odzieży cywilnej © Raven

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo