Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum


Przejechane: 41.19 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 02:03 h
Średnia: 20.09 km/h
Maksymalna: 32.90 km/h

Taxi - kurs 296

Środa, 7 marca 2012 | Komentarze #0

Pogoda spoko, tylko mimo słońca, zimno. Rano dłonie mi zmarzły.

Kategoria 0-50km, Kurierka, Na twardo, Solo



Przejechane: 84.24 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 04:05 h
Średnia: 20.63 km/h
Maksymalna: 34.50 km/h

Taxi - 295 - łatają dziury

Wtorek, 6 marca 2012 | Komentarze #0

Ku mojemu zdziwieniu drogowcy wzięli się za łatanie dziur w ulicach (np. na Zielonej). Bez rewelacji, ale krok po kroku do celu.




Przejechane: 56.82 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 02:45 h
Średnia: 20.66 km/h
Maksymalna: 33.80 km/h

Taxi - kurs 294 - znowu pogodowa kaszana

Czwartek, 1 marca 2012 | Komentarze #0

Było słońce - był deszcz. Znowu było słońce - znowu czas na deszcz. Tyle w tym temacie.




Przejechane: 47.26 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 02:23 h
Średnia: 19.83 km/h
Maksymalna: 34.90 km/h

Taxi - kurs 293 - znowu powiało wiosną

Środa, 29 lutego 2012 | Komentarze #0

Pogody w kratkę ciąg dalszy, czyli powtórka z poniedziałku. Bardzo przyjemnie i ciepło. No i podobnie, jak w poniedziałek, ilość pracy odwrotnie proporcjonalna do ilości słońca. :/

Nie chciałbym w to niespodziewanie wpaść:

Łódź, ul. Fabryczna, przy Kilińskiego © Raven




Przejechane: 81.15 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 03:59 h
Średnia: 20.37 km/h
Maksymalna: 32.80 km/h

Taxi - kurs 292 - pogodowa kaszana

Wtorek, 28 lutego 2012 | Komentarze #3

Co by się zbytnio optymistycznie nie nastawiać pogoda się schrzaniła.
Najpierw śnieg, potem deszcz. Przemokłem niemiłosiernie.
Po pracy wio na kolejne z rzędu zajęcia na prawo jazdy. Elegancko się sączyłem przez 1,5h, przez co mniej elegancko zatopiłem pół sali. Nikt mi uwagi bezpośrednio nie zwrócił, ale widziałem ten mord w oczach. :P

Patenty i patenciki, czyli jak to zrobić, żeby mieć suche stopy w czasie mokrej pogody © Raven




Przejechane: 44.93 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 02:08 h
Średnia: 21.06 km/h
Maksymalna: 32.80 km/h

Taxi - kurs 291 - powiało wiosną

Poniedziałek, 27 lutego 2012 | Komentarze #2

Powiało wiosną. Niby 1 kreska powyżej zera, ale niebo bezchmurne, słonko świeci, wiatr niewielki. Baja. :)

Namierzyłem i sfociłem dziury, w które ostatnio wpadłem, kiedy były pod powierzchnią wody.

Łódź, ul. Kasprzaka, przy Makro © Raven

Łódź, ul. Siewna, przy Verze © Raven




Przejechane: 79.16 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 04:05 h
Średnia: 19.39 km/h
Maksymalna: 33.60 km/h

Taxi - kurs 290

Czwartek, 23 lutego 2012 | Komentarze #0

Paskudna pogoda. Od rana mżawka/deszcz, wiatr chce łeb urwać, ulice zamienione w potoki.
Dostałem poczwórny kurs w jedno miejsce, w efekcie czego jechałem z garbem godnym wielbłąda. Dodając do tego konkretne wietrzycho, miotało mną jak szatan. Później było już spokojniej, nawet padać przestało.




Przejechane: 67.86 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 03:28 h
Średnia: 19.57 km/h
Maksymalna: 33.30 km/h

Taxi - kurs 289

Środa, 22 lutego 2012 | Komentarze #0

"ciemność była nad powierzchnią bezmiaru wód"
...a pod tymi wodami.. No właśnie, pod wodą nie wiadomo było czego można się spodziewać. Niby człowiek jeździ w większości tymi samymi szlakami, na pamięć zna większość większych dziur w mieście, a mimo to może się zdziwić. Najpierw zdziwiłem się na Kasprzaka (przy Makro), paskudne uczucie. Pomijam wszystkie mniejsze epizody, bo za wiele ich było. Wisienką na torcie był epizod wieczorny, gdym do miejsca zamieszkania wracał. Miejsce akcji: ulica Siewna, przy Verze, przy cmentarzu, przy lesie. Ulica niczym jedna wielka rzeka (dosłownie, w jednym miejscu wody do połowy łydki). Jechałem sobie standardowym slalomem, gdyż wiedziałem gdzie jest jaka pułapka i..
kosmos mi się zawiesił i zobaczyłem wszystkie gwiazdy!
Rąbnięcie po nadgarstkach, bliżej niezidentyfikowany metaliczny dźwięk. Aż się zatrzymałem, żeby zobaczyć, czy nic nie pękło. Na szczęście na obręczy tylko z jednej strony delikatny wgniocik i jakimś cudem nie złapałem gumy.

Skąd tam się ten krater wziął i kiedy powstał - nie wiem.




Przejechane: 66.06 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 03:21 h
Średnia: 19.72 km/h
Maksymalna: 33.30 km/h

Taxi - kurs 288

Wtorek, 21 lutego 2012 | Komentarze #0

Nowy łańcuch. Kupiłem sobie jeszcze 2 na zapas.

A w ogóle to mokro, odwilż.




Przejechane: 20.02 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 01:03 h
Średnia: 19.07 km/h
Maksymalna: 31.50 km/h

Taxi - kurs 287

Poniedziałek, 20 lutego 2012 | Komentarze #0

Wredne katarzysko zawzięcie próbowało mnie udusić, ale ja byłem twardy i z nim walczyłem m.in. kroplami do nosa. Mimo wszystko odpuściłem sobie grubszą jazdę i pozostałem w rezerwie. Stąd marny przebieg, bo tylko jeden kurs zrobiłem.

A i przypomniało mi się zdarzenie sprzed kilku dni, o którym chyba nie wspomniałem.
Jadę sobie jadę Kilińskiego i z impetem wyprzedza mnie kombi. A to kombi wyprzedza drugie kombi (z jeszcze większym impetem). I co się dzieje?
JEB! TRZASK! I fontanna szkła w powietrzu.
Lustereczko, powiedz przecie,
Cóż Ci się stanie, gdy inne Cię zmiecie?

Kategoria 0-50km, Kurierka, Na twardo, Solo