Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

Z fotkami i filmami

Dystans całkowity:14216.06 km (w terenie 3125.20 km; 21.98%)
Czas w ruchu:751:20
Średnia prędkość:18.92 km/h
Maksymalna prędkość:71.16 km/h
Suma podjazdów:6575 m
Maks. tętno średnie:153 (77 %)
Suma kalorii:12065 kcal
Liczba aktywności:291
Średnio na aktywność:48.85 km i 2h 34m
Więcej statystyk

Przejechane: 11.77 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 00:36 h
Średnia: 19.62 km/h
Maksymalna: 31.84 km/h

Dojazd na miejsce zbiórki [Szczyrk 2012 - dogrywka]

Piątek, 20 lipca 2012 | Komentarze #0

Ni stąd, ni zowąd, po krótkiej wymianie telefonów okazało się, że jedziemy na weekend do Szczyrku. Ot tak. Skład wynosił 50% poprzedniej szczyrkowej ekipy (odpadli maruderzy).

Wyjazd w piątek wieczorem (jak wszyscy będą po pracy), powrót w niedzielę. Ze względu na drobne problemy czasowe na miejsce zbiórki na drugi koniec miasta musiałem dojechać rowerem (z wielkim plecakiem).

Na trasie najgorzej było na odcinku.. Rzgów-Tuszyn. Czyli praktycznie pod domem. Stojąc w korku, mój rower budził żywe zainteresowanie wśród blachosmrodziarzy. :)

Na miejsce dojechaliśmy już po ciemku, więc nie pozostało nic innego, jak wrzucić coś na ruszt, podlać odpowiednim paliwem ;) i w kimę.

Moje nowe NAKOLANNIKI, czyli historia o tym, jak poczułem się malutki. © Raven

Crazy Frog © Raven

Brum! Brum! © Raven

Btw, nie wiem skąd się biorą młotki na markeciakach, którzy z iście racing'owym zacięciem wtryniają mi się przed koło, kiedy grzecznie czekam na zmianę świateł, albo ustawiają się, jakby chcieli się ścigać. Żenada. Ale i równie szybko rzedną im miny.




Przejechane: 117.24 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 05:37 h
Średnia: 20.87 km/h
Maksymalna: 36.50 km/h

Taxi - kurs 351

Czwartek, 19 lipca 2012 | Komentarze #0

Nareszcie sucho. No.. Prawie. Cały dzień spoko, po pracy wybrałem się na małe przedwyjazdowe zakupy do Tesco. Po wszystkim, kiedy do domu zostało mi jakieś śmieszne 2,5km nadszedł mini koniec świata. Nagle nadeszły ciemne chmury, zerwał się porywisty wiatr, po czym w ciągu kilku minut zlało mnie za cały dzień. A nawet z nawiązką. Fuck. :/

Na deser coś, co mi podniosło ciśnienie w ciągu dnia:

A dalej helikopterem. © Raven

Rowerowa autostrada przy al.Jana Pawła II, odcinek niedaleko ulicy Pabianickiej.
Z prawej strony ekrany dźwiękochłonne (ciągnące się gdzieś od ponad pół kilometra), z lewej usrany trawnik (a za nim blokowisko), jakaś buda i krzaki. Jadę, jadę i bum: siatka na całą szerokość i jakaś śmieszna tabliczka o robotach i wstępie wzbronionym. Nie pojmuję tego, jak można rozpieprzyć przejazd na całej szerokości i nie pomyśleć o czymś takim, jak chociażby INFORMACJA jakiś czas wcześniej, że nie ma przejazdu! No ale po co? Niech się teleportują, nie?




Przejechane: 16.69 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 00:40 h
Średnia: 25.04 km/h
Maksymalna: 47.64 km/h

Po nowe pancerze

Poniedziałek, 16 lipca 2012 | Komentarze #0

Uszczelniane UNEX'y. Takie mendy twarde, że moje ulubione cążki szlag trafił (a wiele linek i pancerzy do tej pory zdążyły przeciąć).

Wygląd rzecz gustu (mnie się podobają), ale zmieniarki chodzą teraz jak wściekłe.

Unex Ultra Compresor © Raven




Przejechane: 107.50 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 05:10 h
Średnia: 20.81 km/h
Maksymalna: 35.40 km/h

Taxi - kurs 348

Czwartek, 12 lipca 2012 | Komentarze #0

Kratka petowa © Raven

Był ból, jak wpadły mi do niej kluczyki.




Przejechane: 61.78 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 02:52 h
Średnia: 21.55 km/h
Maksymalna: 38.10 km/h

Taxi - kurs 347 - Wydechowe zdziwko

Środa, 11 lipca 2012 | Komentarze #5

Mina chłopaka, który zatrzymał się tuż za skrzyżowaniem, wysiadł z auta i zobaczył swój kompletny wydech kilkanaście metrów za autem - bezcenna! :D
Ruch na skrzyżowaniu zamarł. Gość zrobił klasycznego "karpia", podszedł do zguby, obejrzał z jednej strony, obejrzał z drugiej, dotknął i oparzył się. Następnie wziął z auta jakąś szmatę i W CAŁOŚCI zabrał to, co zgubił.

Smaczku całej sytuacji dodała kobita stojąca na przejściu dla pieszych, która widząc całą sytuację ze śmiechu o mało nie dostała ataku padaczki. :)

Jak do tego doszło? Małe autko zostało konkretnie zapakowane, przez co trochę przysiadło. W tym miejscu tory sporo wystają ponad powierzchnię jezdni. No i chyba gość za szybko chciał przejechać, auto przysiadło na wybojach i zahaczyło podwoziem.




Przejechane: 74.46 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 03:30 h
Średnia: 21.27 km/h
Maksymalna: 35.90 km/h

Taxi - kurs 346

Wtorek, 10 lipca 2012 | Komentarze #0

Kolega chciał zalogować się na Play24 celem sprawdzenia czegośtam dotyczącego abonamentu telefonicznego.
Windows Mobile 6.5 i jego przeglądarka:




Przejechane: 75.98 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 03:40 h
Średnia: 20.72 km/h
Maksymalna: 36.30 km/h

Taxi - kurs 343 - zawiadomienie

Czwartek, 28 czerwca 2012 | Komentarze #0

Audyt stanu magazynowego firmowej lodówki i zawiadomienie dla pracowników © Raven

Mam nadzieję, że nikt mi głowy nie urwie za powyższą publikację. :)




Przejechane: 102.26 km
w tym teren ~50.00 km

Czas: 04:45 h
Średnia: 21.53 km/h
Maksymalna: 48.91 km/h

Czterech muszkieterów i ich popołudniowa siesta

Niedziela, 24 czerwca 2012 | Komentarze #3

Z Doktorkiem, Bartkiem i Robertem.
Plan: nie było planu. Na ostatnią chwilę zadecydowane, że jedziemy na słoneczne południe, po drodze wymyślone ognisko z kiełbaskami, na miejscu doszło do tego moczenie się w rzece. Nie wiem, ile czasu spędziliśmy nad Grabią (dużo), ale do domu nie śpieszyło się nikomu. Słońce, prawie bezchmurne niebo, woda, piasek, żarcie.. Tylko kobiet ciut brakowało.

Wracając zahaczyliśmy o sklep, w którym wcześniej się zaopatrywaliśmy. W celu kupienia czegoś mokrego i pozbycia się śmieci. Jakieś było nasze zdziwienie, kiedy wystrojona blondi-ekspedientka niczym ninja wyłoniła się zza budynku niosąc małą foliową reklamówkę z naszymi śmieciami i ze śmiertelnie poważną miną wypaliła:
-Te śmieci to musi pan zabrać ze sobą. To jest prywatny kosz!
WTF?! O_O Tak nas zabetonowało, że.. zabraliśmy je ze sobą. Doktorek tylko coś tam burknął jej na odchodne i w ogóle przeżywał tą sytuację przez całą drogę powrotną mrucząc wielokrotnie pod nosem "Prywatny kosz! Nosz kur*a mać!". ;)






Zdjęć z kąpieli nie publikuję, bo mógłbym wtedy długo nie pożyć.




Przejechane: 42.14 km
w tym teren ~10.00 km

Czas: 01:55 h
Średnia: 21.99 km/h
Maksymalna: 43.54 km/h

Towarzysko

Sobota, 23 czerwca 2012 | Komentarze #0

Najpierw na Family Cup w Malince z nadzieją spotkania jakichś znajomych twarzy, potem do rodzinki na działkę.




Przejechane: 88.44 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 04:20 h
Średnia: 20.41 km/h
Maksymalna: 37.40 km/h

Taxi - kurs 340 - od chmury do chmury

Czwartek, 21 czerwca 2012 | Komentarze #0

Tak mniej więcej wyglądał ten dzień:
sucho - kropi - sucho - leje - sucho - leje - słońce - kropi - sucho
I tak aż do wieczora, kiedy to bardziej się rozpogodziło.

Na koniec dnia, kiedy myślami byłem już w domu dostałem do ręki dyskretną karteczkę z tekstem:
Widzew => DP
17:57

Bywa. Może bym się nie wściekł, gdyby nie to, że zapieprzałem, żeby zdążyć, a pociąg na złość spóźnił się 20min.

Żabka rozśmiesza kibiców, czyli oferta ważna od 20 czerwca 2012 © Raven