Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

Solo

Dystans całkowity:20956.12 km (w terenie 1188.60 km; 5.67%)
Czas w ruchu:1002:49
Średnia prędkość:20.90 km/h
Maksymalna prędkość:354.00 km/h
Suma podjazdów:4755 m
Maks. tętno średnie:153 (77 %)
Suma kalorii:2095 kcal
Liczba aktywności:539
Średnio na aktywność:38.88 km i 1h 51m
Więcej statystyk

Przejechane: 13.99 km
w tym teren ~13.00 km

Czas: 00:43 h
Średnia: 19.52 km/h
Maksymalna: 30.40 km/h

Taxi - kurs 55

Sobota, 11 grudnia 2010 | Komentarze #3

Błotne apogeum.

Pół dnia padał śnieg, drugie pół - deszcz. Wracając z pracy przez całą drogę było wrażenie jechania po jakimś rynsztoku. Masakra. Błota tyle, że chodnikami (a właściwie ich pozostałościami) nie da się jechać, bo rower tańczy.

Lipa, dopóki nie złapie tego mróz. Wolałem jak było -10st. Czas na jakiś przegląd, wymycie napędu z pomarańczy itd.

Dzwonek w rowerze to jakieś nieporozumienie, a te mini to już w ogóle popierdółki. Tak więc oto nowy nabytek: kilkunasto-centymetrowy klakson. Wreszcie będzie mnie słychać. ;>

Trąba na chodzące trąby © Raven

Do Poisona bym tego nie zamontował, ale do YellowCab'a pasuje. ;)
Rozważałem AirZounda (www.airzound.pl/), ale zrezygnowałem. Dlaczego?
-za dużo szpetnych kombinacji (wężyk, butelka..)
-plastikowatość
-cena (przegięcie..)

P.S. Zapomniałbym. W drodze porannej (wtedy jeszcze nie było takiej ciapy) pobity został mój rekord czasowy w zimowej drodze do pracy na Vitaminie: w całości (z postojami na światłach, a właściwie ich brakiem itd.) 21min.




Przejechane: 14.36 km
w tym teren ~14.00 km

Czas: 00:46 h
Średnia: 18.73 km/h
Maksymalna: 34.00 km/h

Taxi - kurs 54

Wtorek, 7 grudnia 2010 | Komentarze #0

Jeszcze więcej błota.

Kategoria 0-50km, Offroad, Na twardo, Solo



Przejechane: 14.30 km
w tym teren ~14.00 km

Czas: 00:49 h
Średnia: 17.51 km/h
Maksymalna: 31.30 km/h

Taxi - kurs 53 - samo błoto

Poniedziałek, 6 grudnia 2010 | Komentarze #0

Błoto. Dużo błota. Pośniegowego błota.

Już wolałem siarczysty mróz, bo dzisiaj, to nie wiadomo co to jest.
A do tego jedziesz, jedziesz.. PIZG! i zaspa. -.-
Gorzej ślisko, niż na lodzie, nieprzewidywalnie.

Kurde, zmachałem się..

Dobra, dość narzekania, teraz foto-time. Tak wyglądały okolice korby po dojechaniu do pracy.

Śniego-korba © Raven

Po powrocie do domu było jeszcze lepiej. Minęła ponad godzina, a dzięki tej brei nadal co jakiś czas słyszę jeszcze charakterystyczne "plask" o podłogę. ;)




Przejechane: 15.28 km
w tym teren ~15.00 km

Czas: 01:00 h
Średnia: 15.28 km/h
Maksymalna: 30.70 km/h

Taxi - kurs 52

Piątek, 3 grudnia 2010 | Komentarze #0

Replay. Wskaźnik respektu wśród współpracowników rośnie. :P

Miejscami strasznie wąskie gardła, niekiedy niecałe pół metra, a na lewo i prawo zaspa. Wkurzające, ale w tym przypadku nie mam powodu do wrzeszczenia na pieszych, więc chciał, nie chciał, trzeba się niekiedy spory kawałek ślimaczyć. Ale za to późniejsze wymijanie tych zawalidróg w pół-poślizgu dostarcza sporo frajdy.

Kategoria 0-50km, Offroad, Na twardo, Solo



Przejechane: 15.54 km
w tym teren ~15.00 km

Czas: 00:57 h
Średnia: 16.36 km/h
Maksymalna: 30.20 km/h

Taxi - kurs 51 - Śnieeeeeeeeeeeeeeg!

Czwartek, 2 grudnia 2010 | Komentarze #0

Duuuuuuuuuuuuuużo śniegu, droga właściwie w całości offroad. Nie przepadam za nim, no ale jak już jest, to trzeba go wykorzystać, żeby się trochę pobawić - np. w drodze do pracy. Jako, że pojechałem jednak Vitaminem, to za bardzo się nie hamowałem i ślizgi oraz przedzieranie się przez wielkie zaspy było normalką. Co ciekawe, w przeciwieństwie do zapomnianego chyba chodnika wzdłuż Al.Włókniarzy, w parku na Zdrowiu wręcz elegancko. Obczaiłem optymalną drogę dojazdu, a i fotek trochę popstrykałem.






Rękawiczki neoprenowe to był strzał w 10tkę. Za to ochraniacze na buty muszę sobie chyba jeszcze kupić na zapas ze 2 pary, bo tak eksploatowane długo nie pożyją raczej.




Przejechane: 15.06 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:52 h
Średnia: 17.38 km/h
Maksymalna: 30.40 km/h

Taxi - kurs 50 - Help!

Niedziela, 28 listopada 2010 | Komentarze #0

Do pracy, mroźnie i śnieżnie. Poślizgałem się trochę, wliczając w to nieplanowany drift wjeżdżając na całkowicie oblodzoną, jak się później okazało, asfaltową ścieżkę rowerową przy al.Jana Pawła II.

Chyba coś zjadłem nie tak (tylko nie wiem co), bo po powrocie zzieleniałem wręcz (innych "atrakcji" nie będę przedstawiał ze względu na dobro tych, którzy konsumują jakiś posiłek czytając ten tekst). Zaowocowało to 3-dniowymi wakacjami - stąd też m.in. to opóźnienie, bo jakoś nie miałem weny do napisania czegoś wcześniej.

Może nawet dobrze się złożyło, bo ominęło mnie (mam taką nadzieję..) apogeum tego śnieżnego kataklizmu paraliżującego miasto.

Podbudował mnie za to wpis w lokalnej gazecie:
"W tych ekstremalnych warunkach najpewniejszym i najszybszym środkiem lokomocji okazały się do godz. 13 tramwaje [...]. Później i ten środek lokomocji zawiódł. Tuż za pojazdem szynowym plasują się... rowery. Cykliści, którzy nie zaparkowali swoich jednośladów w piwnicach czy garażach, wczoraj z wysiłkiem, ale całkiem sprawnie jeździli."

Teraz mam zgryz, czy jechać jutro do pracy Vitaminem, czy odżałowując godzinę późniejszego pucowania, zdjąć ze ściany wszędziewjeżdżający kombajn i z w miarę spokojną głową przetrzeć miejskie szlaki. Jakieś sugestie?

Wiem jedno: opcja z komunikacją miejską odpada, bo ta praktycznie przestała funkcjonować w cieniu 20-to centymetrowej warstwy śniegu, o mało nie okrzykniętej klęską żywiołową. Chociaż, wyglądając przez okno na to, co dzieje się na ulicach może faktycznie powinno się takową ogłosić..

Kategoria Solo, Na twardo, 0-50km



Przejechane: 6.30 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:17 h
Średnia: 22.24 km/h
Maksymalna: 33.00 km/h

Taxi - kurs 49

Piątek, 26 listopada 2010 | Komentarze #0

Wreszcie na siodełku. Stęsknił się za mną, więc zabrałem go do domu.
Jako, że nie przepadam za daniami gotowanymi na parze, miałem obawy przed jazdą w cywilnej skórzanej kurtce. Nawet nie było tak źle, bo temperatura na zewnątrz nie pozwoliła spocić się jak dzika świnia.

//Jak widać: podliczyłem wpisy i zmieniłem sposób ich tytułowania, przynajmniej dla YellowCab'a.
A i informuję, że kilkudniowa przerwa w jeżdżeniu nie oznacza, że wymiękłem z powodu pogody. :P

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 12.09 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:36 h
Średnia: 20.15 km/h
Maksymalna: 32.30 km/h

Taxi - kurs 48

Poniedziałek, 22 listopada 2010 | Komentarze #0

Z pewnych względów rower musiał zostać w pracy na dłużej.

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 17.83 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:51 h
Średnia: 20.98 km/h
Maksymalna: 33.60 km/h

Taxi - kurs 47

Środa, 17 listopada 2010 | Komentarze #0

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 16.31 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 00:47 h
Średnia: 20.82 km/h
Maksymalna: 35.10 km/h

Taxi - kurs 46

Wtorek, 16 listopada 2010 | Komentarze #0

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo