Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

0-50km

Dystans całkowity:8716.23 km (w terenie 1817.30 km; 20.85%)
Czas w ruchu:464:11
Średnia prędkość:18.78 km/h
Maksymalna prędkość:71.16 km/h
Suma podjazdów:6790 m
Maks. tętno średnie:150 (75 %)
Suma kalorii:1045 kcal
Liczba aktywności:439
Średnio na aktywność:19.85 km i 1h 03m
Więcej statystyk

Przejechane: 16.81 km
w tym teren ~4.00 km

Czas: 00:51 h
Średnia: 19.78 km/h
Maksymalna: 31.90 km/h

Taxi - kurs 63

Piątek, 7 stycznia 2011 | Komentarze #0

Klakson dead. Gdzieś w drodze powrotnej odpadła ta "gruszka", co się ją ściska. Jeszcze na Włókniarzy zdążyłem otrąbić łajzę z kijkami do "nordic'a" maszerującego beztrosko po ścieżce rowerowej. O zgubie zorientowałem się pod domem, nawet postanowiłem zawrócić i jej poszukać, ale po kilometrze-półtora dałem sobie spokój. Trudno, trza będzie reklamować.

A w ogóle to mokro i syf. Wszędzie woda i piasek.

Kategoria 0-50km, Solo, Na twardo



Przejechane: 12.76 km
w tym teren ~4.00 km

Czas: 00:38 h
Średnia: 20.15 km/h
Maksymalna: 30.80 km/h

Taxi - kurs 62

Środa, 5 stycznia 2011 | Komentarze #0

Bez niespodzianek.

Nabyłem parę klocków hamulcowych do taksówki, konkretnie takich. Pójdą na tył, bo tam już prawie w ogóle zniknęła mi seryjna, notabene shitowa okładzina. Po wypłacie takie same wylądują z przodu.

A i..
Vitaminowi stuknęło 1000km! ;)

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 16.06 km
w tym teren ~4.00 km

Czas: 00:48 h
Średnia: 20.07 km/h
Maksymalna: 32.00 km/h

Taxi - kurs 61

Wtorek, 4 stycznia 2011 | Komentarze #2

Namordowałem się rano z torbą, bagażnikiem i gumą, po czym skapitulowałem z myślą, że to nie będzie "działać". Ale skoro 2 sakwy to za dużo, to dlaczego nie spróbować z jedną? Padło na prawą (z racji umiejscowienia pasków mocujących). Jako przeciwwaga z lewej strony służy potężny u-lock. ;)
No i to by było to. Pojemność w sam raz, nie wyglądam jak cygan na wygnaniu, a plecy wolne. Jest git.

Może jestem przewrażliwiony, ale mam trochę obawy, czy nic się nie urwie od "skakania" po dziurach. Niby mocowanie pewne, ale.. Cóż, będzie więcej asfaltu.

A i zaraz żółtemu wehikułowi stuknie 1000km.

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 12.70 km
w tym teren ~4.00 km

Czas: 00:37 h
Średnia: 20.59 km/h
Maksymalna: 32.00 km/h

Taxi - kurs 60 - uzbrojony

Niedziela, 2 stycznia 2011 | Komentarze #3

..w sakwy, czyli mały test "jak toto działa" na dobry początek nowego roku.
Wiem jedno: na co dzień z sakwami jeździł nie będę. Pakowne, fajnie, ale jednak trochę ta zabawa waży, nie wiem, czy chcę wiedzieć ile (bo i po co? To ma być praktyczne i w 100% użytkowe, a nie super-lekkie). Przyzwyczajony do lekkiego, zwrotnego sprzętu dziś rano wsiadłem na miejskiego krążownika. ;) Ładnie tył dociąża, a jak już się rozpędzić, to leci jak pocisk.
Na zakupy dobra rzecz, w 30 litrów jest się jak zabrać. Do zwykłej jazdy nie zawsze potrzebna jest mi taka przestrzeń bagażowa. Wystarczy mi plecak, albo jakaś torba przymocowana do bagażnika - bo skoro już jest, to po co targać na plecach?

Miejski krążownik w całej okazałości © Raven




Przejechane: 12.51 km
w tym teren ~12.00 km

Czas: 00:38 h
Średnia: 19.75 km/h
Maksymalna: 34.43 km/h

I to by było na tyle..

Piątek, 31 grudnia 2010 | Komentarze #3

..jeśli chodzi o 2010 rok.
3 tysiące kilometrów stuknęło, jak w mordę strzelił. :) Ponadto dużo zmian, na plus naturalnie. Masa nowego sprzętu (w tym rama z prawdziwego zdarzenia), pierwszy wyjazd z rowerem w tereny "bardziej pofałdowane", pierwszy lot przez kierownicę i wiele innych. Nawet nowy rower doszedł. Można powiedzieć: wszedłem na kolejny level w rowerowaniu, ale czas patrzeć przed siebie.

Co przyniesie w kwestii rowerowej nowy rok? Do końca sam nie wiem, ale kilka postanowień wypadałoby tutaj zapisać.
* Przejechać conajmniej 4kkm
* Podnieść kadencję do poziomu 75obr/min celem zwiększenia wytrzymałości, a co za tym idzie zwiększenia dystansów
* Zaliczyć kilka setek (bo w tym roku jakieś krótkawe te jazdy były)
* Wybrać się na jakiś maraton
* Zorganizować sobie wyjazd na Jurę/w Góry Świętokrzyskie/Beskidy/Whatever. Bylę dalej, bardziej hardcore'owo i fajowo.
* Czerpać jeszcze więcej frajdy z jazdy!

Mam nadzieję, że nadchodzący rok będzie jeszcze lepszy, a jak będzie - czas pokaże.
Tymczasem chciałbym życzyć wszystkim rowerowym maniakom szczęśliwego Nowego Roku! Oby był jeszcze bardziej zrowerowany, niż ten, który nam właśnie minął.
Pozdrawiam,
Raven.




Przejechane: 15.87 km
w tym teren ~15.00 km

Czas: 00:47 h
Średnia: 20.26 km/h
Maksymalna: 32.68 km/h

Śnieżnie, przyjemnie

Środa, 29 grudnia 2010 | Komentarze #0

Trasa standardowa z małą modyfikacją na powrocie. Mrozik, śnieżek, ciapy brak. Szybko, sprawnie, przyjemnie, pozytywnie.

Jeszcze jutro kurs do pracy i tym samym "zamknięcie" 2010 roku z założonym przebiegiem 3kkm. Trza pomyśleć nad jakimiś rowerowymi postanowieniami noworocznymi. :)

Kategoria Offroad, 0-50km, Solo, Na twardo



Przejechane: 12.82 km
w tym teren ~12.00 km

Czas: 00:36 h
Średnia: 21.37 km/h
Maksymalna: 39.29 km/h

Epicon zesztywniał o.O

Wtorek, 28 grudnia 2010 | Komentarze #2

Do pracy i z powrotem. Wracając, już pod domem patrzę, a Epicon prawie sztywny (no może nie do końca sztywny, ale "powolny" i sporo twardszy). Niska temperatura, mroźny wiaterek, szybka jazda i praktycznie brak postojów jak widać przyczyniło się do tego, że ładnie mu olej zmroziło... Po psiknięciu Brunoxem i 5min postoju w pokoju wszystko wróciło do normy, ale przez chwilę zgłupiałem. Wczoraj pewnie było tak samo, ale jakoś nie zwróciłem uwagi.
Z tyłem takiego problemu brak (może dlatego, że nie za duże tłumienie mam ustawione, może dlatego, że mniejsza powierzchnia do zmrożenia, a i przełożenie sił jest przecież inne. Ale dopompować trochę musiałem, czyli na fizyce nie kłamali - gazy zmieniają swoją objętość razem z temperaturą. ;)

Wszystko wskazuje na to, że uda mi się "zamknąć" w tym roku 3 tysiące km. No i git. A jak nie, to będę jeździł w kółko, aż się nastuka. :P

Kategoria Solo, Na twardo, Offroad, 0-50km



Przejechane: 13.25 km
w tym teren ~13.00 km

Czas: 00:37 h
Średnia: 21.49 km/h
Maksymalna: 37.15 km/h

Do pracy, ślisko

Poniedziałek, 27 grudnia 2010 | Komentarze #0

Mroźno i ślisko, ale wolę to, aniżeli błotną powódź. Jazda Arsenem. Ze względów bezpieczeństwa, większej frajdy z jazdy, a także (a może przede wszystkim?) z powodu uziemienia Vitamina - na szklance po prostu boję się nim śmigać. Trucizna za to klei się do ziemi, rwie do przodu i przecina zaspy aż miło. Tylko zakupów się nie zrobi. ;)

Kategoria Solo, Na twardo, Offroad, 0-50km



Przejechane: 12.73 km
w tym teren ~12.00 km

Czas: 00:33 h
Średnia: 23.15 km/h
Maksymalna: 33.50 km/h

Taxi - kurs 59

Czwartek, 23 grudnia 2010 | Komentarze #0

Standard. Błoto.

Kategoria Solo, Na twardo, Offroad, 0-50km



Przejechane: 12.93 km
w tym teren ~12.00 km

Czas: 00:45 h
Średnia: 17.24 km/h
Maksymalna: 33.10 km/h

Taxi - kurs 58

Środa, 22 grudnia 2010 | Komentarze #0

Sprawiłem sobie bagażnik do Vitamina - teraz już nie ma przeszkód, żeby uzbroić go w sakwy i móc zrobić jakieś zakupy jadąc rowerem. Póki co sakwy zostają w domu, bo plucha straszna i mógłbym go nie uciągnąć po tym błocie.

Kategoria Solo, Na twardo, Offroad, 0-50km