Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

Na twardo

Dystans całkowity:21833.85 km (w terenie 1239.00 km; 5.67%)
Czas w ruchu:1064:12
Średnia prędkość:20.52 km/h
Maksymalna prędkość:354.00 km/h
Suma podjazdów:4619 m
Maks. tętno średnie:153 (77 %)
Suma kalorii:5179 kcal
Liczba aktywności:550
Średnio na aktywność:39.70 km i 1h 56m
Więcej statystyk

Przejechane: 15.52 km
w tym teren ~2.50 km

Czas: 00:40 h
Średnia: 23.28 km/h
Maksymalna: 46.84 km/h

Standard + "super oferta"

Sobota, 4 września 2010 | Komentarze #4

Na pocztę wysłać stary hamulec (sprzedany), do pracy i z pracy. Zimno.

A oto ciekawostka, która rzuciła mi się w oczy kilka dni temu w hipermarkecie Real w Pasażu Łódzkim. Już pomijam "fulsuspensjon" (łał, jakaś nowa technologia?), ale młoty sami nie wiedzą, co mają na sklepie, bo żadnego "croosswind'a" nie widziałem, były tylko Crosswind'y. Może jestem dziwny, ale ubawiłem się widząc ten plakacik, czy jak to tam się fachowo zwie. ;)

Noname fulsuspensjon © Raven

A potem przyjeżdża agent do serwisu takim mega-hiper-wypas-fulsuspensjonem i "Panie, nie działa/odkręca/rozregulowuje się!". I jeszcze się obrazi, jak usłyszy, że kupił złom...




Przejechane: 15.23 km
w tym teren ~2.50 km

Czas: 00:37 h
Średnia: 24.70 km/h
Maksymalna: 41.72 km/h

Standard + upgrade

Czwartek, 2 września 2010 | Komentarze #0

Wpis z opóźnieniem, bo wczoraj już mi się nie chciało.

Jako, że do Projektu Vitaminka potrzebowałem drugiego kompletu pedałów, a fundusze ograniczone postanowiłem poszukać w necie czegoś używanego. Padło na Shimanowskie 540'tki. Licytacja wygrana, paczka doszła dzisiaj rano (o dziwo kurier, a nie poczta, pozytywnie :)). Po krótkiej przymiarce wyszło na to, że wylądują one w Poisonie. Sprzedawca nie kłamał. Nie są zajechane (to już moje 520'tki mają bardziej wyczuwalne luzy..) wyraźnie lżejsze (20gr na sztuce, a to przecież masa rotująca) i do tego zgrabniej wyglądają, a kilka rys w te, czy wewte - co to za różnica, jeśli mam XT zamiast LX.

Nowe pedały: Shimano 520 vs. 540 © Raven




Przejechane: 15.45 km
w tym teren ~2.50 km

Czas: 00:37 h
Średnia: 25.05 km/h
Maksymalna: 45.61 km/h

Powiewa monotonią

Środa, 1 września 2010 | Komentarze #0

Ponownie do pracy i z pracy. Lubię te nocne powroty do domu przez miasto. :) Tylko zimno trochę.

[EDIT] Zapomniałem dodać, że zaliczyłem małe OTB łapiąc MP3'kę. Znaczy ja poleciałem za nią, a rower został. :P Ranni: Delikatny szlif na prawym gripie i tylnej zmieniarce. Ale wszystko chodzi jak w zegarku.

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 16.57 km
w tym teren ~2.50 km

Czas: 00:43 h
Średnia: 23.12 km/h
Maksymalna: 41.72 km/h

Pracowo

Poniedziałek, 30 sierpnia 2010 | Komentarze #0

Zimno i mokro.
W dupę i w twarz woda leci jak z kranu, ale błotników nie założę, bo to by była profanacja w czystej formie..
Chyba trzeba będzie wprowadzić w życie projekt "Vitaminka". :) Jak tylko będzie kasa.

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 15.04 km
w tym teren ~2.50 km

Czas: 00:36 h
Średnia: 25.07 km/h
Maksymalna: 46.43 km/h

Pracowo

Środa, 25 sierpnia 2010 | Komentarze #3

Standardowo. Trochę chłodno.

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 21.40 km
w tym teren ~4.50 km

Czas: 00:53 h
Średnia: 24.23 km/h
Maksymalna: 41.52 km/h

Pracowo bidonowo

Wtorek, 24 sierpnia 2010 | Komentarze #4

Po drodze wracając jeszcze coś załatwić i na "integrację" ze starymi kumplami. ;)

A i nabyłem teoretycznie ideologicznie niesłuszny bidon. :) Będę używać w połączeniu z bukłakiem. Koszyk - Zefal. Flaszka - padło na B'Twina, bo koniecznie chciałem biały pod kolor hamulców. :P Dodatkowo cena nie razi, więc jakbym go zgubił, to bez stresu sprawię sobie nowy.
Dlaczego tak?
Po primo, że z bukłakiem sporo zamieszania i robiąc niekiedy dosłownie tylko kilka kilometrów nie chce mi się z nim bawić.
Po secundo, że czasami na dłuższych wycieczkach odczuwam jego brak, gdy nie ma gdzie na szybko przelać kupionego w przydrożnym sklepie Powerade'a (wywalać wsio z plecaka, żeby dostać się do wora to średnio wygodne rozwiązanie).
Poza tym mniej mycia będzie. Co prawda po kilku dniach z roztworu w bukłaku wychodzi niezłe winko, no ale picie alko w czasie jazdy niezbyt wskazane. ;)
A jak trza to domyć, to jest trochę zachodu. A tak do wora tylko woda, do bidonu coś izotoniczne i wio. Bez stresu o fermentację, jeśli wieczorem nie będzie mi się chciało resztek wylewać.

Nowy koszyk + bidon © Raven




Przejechane: 13.63 km
w tym teren ~5.00 km

Czas: 00:35 h
Średnia: 23.37 km/h
Maksymalna: 36.81 km/h

Pracowo

Niedziela, 22 sierpnia 2010 | Komentarze #0

Standardowo.

Kategoria Solo, Na twardo, 0-50km



Przejechane: 13.67 km
w tym teren ~5.00 km

Czas: 00:36 h
Średnia: 22.78 km/h
Maksymalna: 41.72 km/h

Pracowo

Piątek, 20 sierpnia 2010 | Komentarze #0

..lajtowo

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo



Przejechane: 34.62 km
w tym teren ~8.00 km

Czas: 01:32 h
Średnia: 22.58 km/h
Maksymalna: 41.31 km/h

Nowe zabawki

Czwartek, 19 sierpnia 2010 | Komentarze #7

..czyli cykloza w stadium przewlekłym. Miała być tylko przerzutka, a wyszło jak zwykle. :P
Do kompletu doszła tylna zmieniarka + manetki SLX oraz hample - śliczne białe Deore 575. Tak mi wpadły w oko, że nie było innej opcji po prostu.

Napęd chodzi "na dotyk", biegi zmienia się bajecznie. W kwestii hamulców: bez docierania byłem w stanie postawić rower na koło - chyba wystarczy, jako pierwsza opinia. W prost mówiąc: z zakupów w 101% zadowolony.

No ale co po sprzęcie, jak się na nim nie śmiga..
Najpierw tydzień stał czekając na reanimację (nie doczekał się w związku z gorączką przedwyjazdową i nawałem roboty), potem tydzień bykowałem się nad morzem, a teraz tydzień czekałem na nowe części. Wreszcie się udało.

Co do dzisiejszej jazdy, to miało być tylko do pracy, a wykręciło się ponad 30km. Ponadto do domu wróciłem z wyprostowanym hakiem przerzutki (nie było tragedii, ale szkoda mi było nowej zmieniarki, toteż podjechałem wyprostować), nowym (zapasowym) hakiem oraz okazyjnie kupionymi sterami FSA ZS3. Pierwsze wrażenie? "Zamontowali mi wspomaganie kierownicy!" :D No ale stare były już prawie całkowicie zajechane, więc nie ma co się dziwić.

Napęd SLX © Raven

Deore BR-m575 © Raven

Nowa kompozycja kokpitu © Raven

//Rowerek jakoś tak nabrał również wizualnej mocy. Jak go ochrzczę w terenie, to się wstawi jakąś całościową fotkę.

[EDIT] Jeszcze jedno.. Ma ktoś na zbyciu biały kapsel do sterów?




Przejechane: 13.75 km
w tym teren ~3.00 km

Czas: 00:31 h
Średnia: 26.61 km/h
Maksymalna: 40.90 km/h

Standard z incydentem

Poniedziałek, 26 lipca 2010 | Komentarze #2

Do pracy i z pracy. Nie spodziewałem się, że po 21 będzie już tak ciemno, więc zrezygnowałem z powrotu lasem, który odbyłbym po omacku.
Jak się gna po mieście w godzinach wieczornych - wiadomo. Wszystko fajnie, dopóki nie dojechałem do domu. Rower oparty o bramę na złość musiał się przewrócić i m.in. przydzwonić Sigmą. Świeczki w oczach, ale na szczęście licznik cały, tylko podstawka uszkodzona.
W domu 10'cio minutowa operacja z zipem oraz kawałkiem izolacji. Efekt: pacjent jest w stanie stabilnym. Ba.. Stabilniejszym, niż od nowości. Przynajmniej nie będzie mnie korciło, żeby go wyciągać niepotrzebnie.
Mała ryska z boku licznika pewnie będzie mi się śniła po nocach przez kilka dni. Cóż.. W końcu się z nią oswoję.

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo