Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum

Wpisy archiwalne w kategorii

Kilkudniowa zadyma

Dystans całkowity:2199.15 km (w terenie 1216.00 km; 55.29%)
Czas w ruchu:159:27
Średnia prędkość:13.79 km/h
Maksymalna prędkość:71.16 km/h
Suma podjazdów:2039 m
Liczba aktywności:51
Średnio na aktywność:43.12 km i 3h 07m
Więcej statystyk

Przejechane: 57.30 km
w tym teren ~50.00 km

Czas: 03:38 h
Średnia: 15.77 km/h
Maksymalna: 64.84 km/h

Jura, dzień 2: Łomot

Niedziela, 2 maja 2010 | Komentarze #0

Jak w tytule, nic dodać, nic ująć. No.. Może tylko trochę za krótko. Ale za to treściwie, bo pizza w proporcji 40cm/głowa zniknęła w try miga. ;)

..bo wjechać da się wszędzie © Raven

Skrót wydarzeń:

*Błoto po ośki? Myślałem, że takie już widziałem - myliłem się..
Już wyczyszczony © Raven

*Bartek i jego super kierownica ledwo zmieścili się w przewężeniu skalnym na zamku
Szeroka kiera jest the best? © Raven

*Znalazłem kask. W środku lasu. Szukaliśmy głowy- niestety bez rezultatu.
Znalezione na szlaku © Raven

*Zaliczyłem pierwszy lot przez kierownicę
Rower ochrzczony - OTB © Raven

*Zderzenie przy 40km/h - no co? Błotko mi do oka wpadło..
[tutaj przydałaby się fotka, no ale kto wiedział, że się stukniemy..]

*65km/h, dziwne miny wymijanych slalomem ludzi i hamowanie przed Hondą.
[za szybko, żeby fotki robić]

====================
Nieustraszeni © Raven

Trzeba to będzie powtórzyć. Nie raz.




Przejechane: 40.56 km
w tym teren ~35.00 km

Czas: 02:30 h
Średnia: 16.22 km/h
Maksymalna: 60.34 km/h

Jura, dzień 1: Rozjazd

Sobota, 1 maja 2010 | Komentarze #0

No i dałem się namówić.. Kupiłem ramę i w 15 minut później było prawie pewne, że jej pierwsze kilometry będą wykręcone na Jurze Krakowsko- Częstochowskiej. Nowy sprzęt = nowe wyzwania. Brzmi nieźle.
Z Łodzi pociągiem do Zawiercia, rozpakować się i w drogę na czerwony szlak. Miejscowi pisali na forum, że szlaki w większości są zupełnie nieprzejezdne. Tak? Hmm.. Nieznajome jest nam to pojęcie..

Nieprzejezdny? © Raven