Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum


Przejechane: 69.31 km
w tym teren ~15.00 km

Czas: 03:22 h
Średnia: 20.59 km/h
Maksymalna: 48.37 km/h

Terenowy asfalt i fugowanie na brązowo

Sobota, 18 maja 2013 | Komentarze #4

Celem był obiad. Moje uczestnictwo w tej imprezie do końca stało pod znakiem zapytania (średnio przespana noc), ale szkoda mi było dnia wolnego i pięknej pogody, więc wstałem, ogarnąłem się na spidzie i pojechałem. W składzie oprócz mnie znaleźli się (w kolejności alfabetycznej): Adam, Iza, Marcin i Marysia. Choć ta ostatnia raczej się nie liczy, bo z przyczyn nam nieznanych ulotniła się do domu nim zdążyliśmy wyruszyć. Podejrzewamy, że przyczyną był morderczy głód po powąchaniu kebaba z pobliskiej budki.

Jako, że miało być asfaltowo, "ciut" odstawałem od ekipy sprzętem (MTB vs. pseudoszosa). Jednak gdy poznaliśmy, co dla Adama znaczy pojęcie "asfalt", to jednak sztywna ekipa zaczęła mi fulla zazdrościć. :P

A po obiedzie...

[Marcin poszedł do toalety. Po długim czasie wrócił.]
-Glazurę tam kładłeś?
-Fugowałem. Na brązowo.
-Za gęsta ta fuga, w sztyfcie.



A i o mało nie doszło do karambolu (a prędkość wówczas była znaczna) w obawie o zmielenie pod kołami kotka-samobójcy. Choć może bardziej chodziło o ewentualną późniejszą konieczność czyszczenia opon z krwi i sierści.

Niemieckie auto amerykańskiego stróża prawa? © Raven

Tu miał być asfalt. Taa © Raven

Nie wiem dlaczego miny na zdjęciu wyszły niemrawe, bo jedzonko smakowało © Raven

Tajemnicza studnia i ciekawski Marcin © Raven

Kolejny asfaltowy kawałek. Iza umoczyła! © Raven


Kategoria 50-100km, GPS, Na twardo, W towarzystwie, Z fotkami i filmami


<< Poprzedni wpis: Na lody
>> Następny wpis: Service Day i kilka nowych zabawek
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!



Komentarze
Raven
| 17:19 sobota, 18 maja 2013 | linkuj No w sumie fakt. Ale mogli chociaż znaczek z maski usunąć.

Hmm... Po dłuższym namyśle, to tam jednak mógł być asfalt, tylko go zalało i zielska z pobliskiego pola naniosło. :)
barklu
| 17:14 sobota, 18 maja 2013 | linkuj Trabant to jeśli chodzi o stylistykę taki pomniejszony Cadillac, wszystko pasuje ;)
Koło Kazimierza nieźle pozalewało.
Raven
| 16:35 sobota, 18 maja 2013 | linkuj No i zagadka wyjaśniona.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!