Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum


Przejechane: 20.00 km
w tym teren ~17.00 km

Czas: 02:45 h
Średnia: 7.27 km/h
Maksymalna: 0.00 km/h

Zlot ET - Kalwaria 2013

Sobota, 20 kwietnia 2013 | Komentarze #7

Na wstępie wielkie podziękowania dla Alkor za to, że mnie w cały ten temat wkręciła. :)

Operacja pod kryptonimem "Zlot ET" odbyła się w Kalwarii Zebrzydowskiej. Szacun dla lokalesów za przygotowanie tras. Było gdzie pojeździć po płaskim, było gdzie poskakać, było gdzie pokręcić się na singlach, było gdzie przelecieć przez kierownicę, było... a wiele jeszcze było. No i naturalnie ognisko było i gruby after był. :) Było też miejsce do spania, ale raczej już nas tam nie wpuszczą. :P I była widowiskowa kraksa o drzewo (nieudane lądowanie po wysokiej hopie), która na szczęście tylko groźnie wyglądała, a skończyła się kilkoma sekundami ciszy w tłumie i ogólnym poobijaniem głównego zainteresowanego (nie, nie mnie).

Zjechało się kilkadziesiąt osób, a wszyscy jak rodzina, bardzo fajna atmosfera. Ogólny pozytywny efekt nadpsuły mi 2 rzeczy: bolące kolano (musiałem wcześniej zjechać do bazy, choć chętnie bym jeszcze pojeździł, o niedzieli już nie wspominając) i zgubiłem licznik (Bezkablowa Sigma 1609)- sam już nie wiem, co bardziej bolało.

A i nawet OTB udało mi się zrobić. Zamiast grzecznie iść za tłumem i taszczyć rower wąską ścieżką, postanowiłem zjechać na przełaj. Prawie sama trawa była wokół. I jedno drzewo. I w to drzewo wyrżnąłem. -.-

Przygotowania do sobotniego tripa © Raven

Jeden z głównych punktów programu, czyli ognisko © Raven

Cccombo © Raven




Jako, że w ogólnym rozrachunku moje zdjęcia wyszły marnie (z resztą nie skupiałem się specjalnie na zabawie aparatem), to pozwolę sobie podlinkować kilka stopklatek od innych.
Photo by DUCKANDCOVER © Raven

Photo by DUCKANDCOVER © Raven

Photo by DUCKANDCOVER © Raven

Photo by Razor © Raven

Photo by Razor © Raven

Photo by ShadoK © Raven

Photo by ShadoK © Raven

Photo by Wooyek © Raven

Jam raczej nielot, więc zdjęć w kontakcie z rowerem za wiele nie mam. Ale jednak mam:
Wcale nie byłem tak zmarnowany, na jakiego wyglądam :) © Raven
:P

Po wykresie wysokości ładnie widać ile było wypychów. :)




Komentarze
Raven
| 12:09 czwartek, 25 kwietnia 2013 | linkuj W tym cały bajer, że właśnie nie do końca to tak działa. :) Byli maderfakersi na maszynach do łomotu, były też człowieki na HT. Wszyscy się dobrze bawili. Podzieliliśmy się na 3 grupki: coś lajtowego (no.. jak na łódzkie warunki, to ten lajt już jest abstrakcją), coś cięższego (traska DH z tym, że bez napinki, a hopy można było objechać) i coś dla rycerzy hardkoru (czyli ścianki, gdzie zwykły śmiertelnik zastanawiałby się jak zejść piechotą). A 100% integracja ekipy wieczorem.
tenbashi
| 12:00 czwartek, 25 kwietnia 2013 | linkuj Rozumiem bez fulla "nidyrydy" taka imprezka?
Raven
| 09:55 środa, 24 kwietnia 2013 | linkuj Skoro tak, to ja mogę zostać etatowym kierowcą. :P

Btw, gdzieś to nie Tomasz USA pękł, tylko mostek w nim. Gdzieś tam na forum Misfit pisał, że mu śruby w Straitline''ie wyrwało. Dobrze, że zęby wszystkie na swoim miejscu.
alkor
| 19:03 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj Taa... tak sobie myślę, że miesiąc temu jednak dobrze wyszłam na tym, że prowadziłam bo okazuje się, że jednak nie wszystko pamiętam z aftera:P ale bifor już calutki:D

Co do kraks to w sumie najwięcej na tym zlocie ucierpiały Tomki- Tomeczek, który zawinął sie w okół drzewa i michurowy Tomasz USA,któremu się pękło. Przy czym jeśli chodzi o Tomeczka to ja tam ciagle uważam, że on chciał tylko utulić drzewo, które okazało sie oziębłe i go odtrąciło;)
Raven
| 18:08 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj Taaak... Te legendarne aftery (i, o zgrozo, befory również) okazały się prawdą. Dobrze, że przynajmniej kierowcy mają wymówkę na część atrakcji. :P
alkor
| 18:04 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj Tu się nie ma nad czym zastanawiać tylko trzeba jechać:D
Przy czym podejmując decyzje o braniu partnerów ze sobą należy przemyśleć ich odporność na hmmm... imprezy:P i to wbrew pozorom całkiem poważnie mówię.

Ale do zlotów jeszcze parę miesięcy bo sie ET zaczyna. Na ET też warto się wybrać- czy jako zawodnik czy jako wolontariusz. Szczególnie, że poza jazdą(dla zawodników) jest AFTER:D

No, i rzecz ostatnia, która warto zrobić- rejestracja na jedynym słusznym forum gdzie ta cala elyta się gromadzi.
siwy-zgr
| 17:31 wtorek, 23 kwietnia 2013 | linkuj fajnie...moze nastepnym razem tez sie skusze.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!