Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum


Przejechane: 50.83 km
w tym teren ~10.00 km

Czas: 03:18 h
Średnia: 15.40 km/h
Maksymalna: 38.60 km/h

Odrobina patriotyzmu i niedorobione świetlne cycki

Niedziela, 11 listopada 2012 | Komentarze #6

Ceber zadzwonił z propozycją, żeby pojechać na Masę Niepodległościową. No i pojechałem. Jako, że rower w barwach narodowych, to flagę sobie darowałem. On sobie nie darował. Ba, poświęcił do tego celu kij od szczotki, bo flagę miał zacną. I zacnie był w stanie owym masztem komuś przywalić przy ostrzejszych manewrach. Ludzi ogółem sporo, acz znajomych niewiele. JeRzU + kilka twarzy znanych z widzenia.

Po przejeździe po miejskich punktach upamiętniających odzyskanie niepodległości padła propozycja, żeby pojechać do Arturówka. Ot, żeby zobaczyć co słychać na tamtejszym corocznym wyścigu.

Nie spodziewałem się, że odnajdę tam tyle znajomych twarzy. Izka, Pollena2000, Siwy-zgr, bendus, pixon, chickenowa, Eresse, Doktorek, Michallodz, wikiyu i jeszcze X innych niewymienionych (jak czyta to ktoś, o kim zapomniałem, to z góry przepraszam :)). Gadu gadu, dekoracje, kiełbaski, herbatki i inne takie. Przy okazji mój nowy rower robił furorę i prawie każdy chciał się na nim przejechać! :D

Po zakończeniu imprezy oczywiście kierunek = bar. Tylko który? Jak wyszło w praniu Modrzewiak i Modrzew to nie jest to samo, więc wyszło małe nieporozumienie. Ostatecznie podzieliliśmy się na 2 grupy. Większość poleciała "za kaloryfer", a skromna ekipa składająca się z 4 osób wymienionych jako pierwsze powyżej + ja udała się do "Modrzewiaka". Żeby nie było zbyt prosto, w międzyczasie Siwy zgubił jedną dziwaczną śrubę z zawieszenia Speca. Próby poszukiwań spełzły na niczym, żadnej innej śrubki też dopasować nie mogliśmy. Ostatecznie jechał dalej z duszą na ramieniu i gwintowanym patykiem w zawiasie. :)

Soczki, herbatki, szarlotki... Uczciliśmy marcinowe imieniny zacnie, "Sto lat" odśpiewaliśmy.

Gdy Marcin z Izą pognali (chociaż biorąc pod uwagę gwintowany patyk może nie jest to dobre określenie) do Zgierza, ja dalej wracałem do domu z resztą ekipy. Marysia zarzuciła myśl, żeby "popisać światłem". Adam miał odpowiedni aparat, ja miałem statyw, więc czemu nie? Po znalezieniu odpowiednio ciemnego miejsca zaczęło się tworzenie. Napisy szły nam średnio, więc wzięliśmy się za rysowanie. :) Po mniej lub bardziej udanych próbach głównym modelem została Marysia w różnych konfiguracjach. Największy problem sprawiało nam z Adamem odpowiednie odwzorowanie tych.. no.. ekhem.. biustu. Mimo, że doszło do małych rękoczynów (a przynajmniej ja oberwałem za ostatnie dzieło), to chyba nie wyszło, tak źle, prawda? :P








Meta Wyścigu Niepodległości © Raven

Koziołek Matołek? Eeeeee... © Raven

A ja chcę się przejechać! © Raven

A teraz ja! Teraz ja! © Raven


Czyżby niektórym sława i radość z wygranej zbytnio uderzyły do głowy? :P © Raven


Gwintowany patyk, jako alternatywne łączenie linków zawieszenia w Specu FSR © Raven

Konwersacje w doborowym towarzystwie © Raven

Jaśnie Maria jako Pani Ciasteczko © Raven

Jaśnie Maria jako.. light-biker? © Raven

Kategoria 50-100km, GPS, Na twardo, Offroad, W towarzystwie, Z fotkami i filmami


<< Poprzedni wpis: Testowania ciąg dalszy, czyli drugi dzień w pracy
>> Następny wpis: Kumulacja zła
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!



Komentarze
Raven
| 18:35 środa, 14 listopada 2012 | linkuj Za silną rękę masz i dramatyzujesz. :P
Jakby nie było w wolnej chwili spróbuję coś podziałać z drobniutkim papierem ściernym, bo trochę mnie to wkurza (tył za to działa elegancko).
izka
| 18:27 środa, 14 listopada 2012 | linkuj Trochę szarpie ? Bałam się , że przelecę nad kierownicą :P
Raven
| 18:24 środa, 14 listopada 2012 | linkuj O ile nie porównuje się tego do tarcz hydraulicznych, to nie jest tak źle. Z przodu trochę szarpie (niezbyt równe spasowanie obręczy), więc to może trochę psuć efekt. Ogólnie da się zatrzymać. :)

Co do opadania, to było chyba tak, jak napisałaś.
izka
| 12:48 wtorek, 13 listopada 2012 | linkuj Mojej dupce wygodnie się na tej maszynce siedziało, tylko z lekkim strachem się na nie j hamowało :P

Jak to było o wiszących cyckach? Że zaczynają opadać po 25 ?
Raven
| 09:56 poniedziałek, 12 listopada 2012 | linkuj Kurcze, nie pomyślałem. :/ Lans-factor mi spadnie. :/

Co do czasu naświetlania, to zależy od tego, co rozumiesz za kosmiczny. Ogólnie oscylowało to w granicach od minuty, do 2-3 przy najbardziej skomplikowanych konstrukcjach. Adam miał wężyk spustowy, więc było łatwiej. :)
siwy-zgr
| 09:38 poniedziałek, 12 listopada 2012 | linkuj Zajebiste rysunki. Trzeba było dać przedostatnie zdjęcie jako pierwsze, miałbyś więcej wejść :P
Chyba kosmicznie dlugi czas naswietlania?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!