Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum


Przejechane: 76.75 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 03:42 h
Średnia: 20.74 km/h
Maksymalna: 35.20 km/h

Taxi - kurs 337

Czwartek, 14 czerwca 2012 | Komentarze #2

Do bazy dojechałem jeszcze na sucho, a potem się zaczęło..
Normalnie ściana wody za drzwiami. Z pierwszego kursu udało mi się wykręcić, potem już nie było tak łatwo. Po godzinie było mi już wszystko jedno i miałem wrażenie, że jakbym dalej pojechał z gołą dupą, to byłbym tak samo mokry. Tylko by wiało.

Po 13 dzwoni telefon:
-Mateusz, jedź ostrożnie, bo zostałeś sam.
WTF?! Okazało się, że Gabrielowi rozkraczył się rower gdzieś na obrzeżach Łodzi, a Damian się rozbił. Super.

Jakoś tak dzień sobie mijał. Mokro sobie mijał. Słuchawka BT odmówiła posłuszeństwa (nie wiem, czy szlag jej nie trafił), telefony też zalane (na szczęście działały bez zarzutu), bloczek z listami przewozowymi wprost krzyczał, że już ma dość i woli być suchy. W wychuchanych biurach na nasz widok była czarna rozpacz. I kałuża wody. Przed wypisaniem druka musiałem się wytrzeć w jako tako suchą bluzę skitraną w plecaku, choć ten powoli też już przesiąkał. Z czasem wszystkie przesyłki od razu pakowałem w osobne szczelne worki.

Pod wieczór dostałem ostatnie 2 kursy. I do domu. No, ale żeby nie było tak łatwo, to w międzyczasie złapałem gumę. Czyżby to była cena tego, że na koniec przestało padać?

Kategoria 50-100km, Kurierka, Na twardo, Solo, Z fotkami i filmami


<< Poprzedni wpis: Taxi - kurs 336
>> Następny wpis: Trzeba mieć jakieś nałogi
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!



Komentarze
Raven
| 20:51 czwartek, 14 czerwca 2012 | linkuj Bo jakby nie patrzeć to są nudy. A dzisiejszy dzień to już w ogóle porażka.
izka
| 20:47 czwartek, 14 czerwca 2012 | linkuj Co za nudyyyy ...
Takie wrażenie po przeczytaniu tej relacji po tych z gór :P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!