Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum


Przejechane: 66.11 km
w tym teren ~0.00 km

Czas: 02:30 h
Średnia: 26.44 km/h
Maksymalna: 63.59 km/h

Około-łódzkim tropem zachodzącego słońca

Piątek, 15 lipca 2011 | Komentarze #1

Zapytałem Sławka, czy nie chce się gdzieś dzisiaj przejechać. Miał się odezwać, jak coś. Dał znać o 18, że tak. Teren, czy asfalt? Asfalt, bo nie ma opon. No to crossówka w ruch. Biorąc pod uwagę moją delikatną kontuzję nie planowałem długiej jazdy, ale ten zaczyna kierować się w stronę Pabianic. Po chwili wszystko było jasne: kręcimy Łódź-Pabianice-Konstantynów-Aleksandrów-Zgierz-Łódź.

Do Kostantynowa szarówka, kropi, do tego strasznie wieje prosto w mordę. Taka aura nie napawa optymizmem.

Uśmiech na mej twarzy pojawia się, gdy zasmakowałem "podpięcia się" pod TIRa na cienkich oponkach. To jest power.. Kawałek sobie tak leciałem w ciepłym podmuchu, Szczepan odpadł, bo trzymał się za daleko i zgubił tunel. Odpuściłem przy niecałych 64km/h i to bynajmniej nie z powodu utraty mocy, tudzież przełożenia, lecz istnej burzy piaskowej ciągnącej się za wielką szafą (asfalt gładki jak stół, ale trafiłem na usypany piachem kawałek).

W Aleksandrowie normalnie, legalnie pakujemy się z rowerami do Biedronki, niczym z wózkami na zakupy. Ku mojemu zdziwieniu nikt nawet nie mrugnął okiem.

Dalej już z wiatrem. Przed Zgierzem podziwiamy piękny zachód słońca, który naturalnie uwieczniłem na zdjęciach.

Ze Zgierza już droga do domu prosta, powrót trochę dookoła (dłużej, ale za to mniej mnie wytrzęsło). Fajna spontaniczna wycieczka. Loggera nie wziąłem, ale w sumie trasa bez udziwnień, w większości drogami wojewódzkimi.

Tankowanie, czyli czekolada z płatkami ryżowymi + izotonik 'made for Biedronka' © Raven





HZ = 16%
FZ = 31%
PZ = 49%

Kategoria 50-100km, HR, Na twardo, Z fotkami i filmami, W towarzystwie


<< Poprzedni wpis: Taxi - kurs 183
>> Następny wpis: Komunikacyjnie
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!



Komentarze
KOCURIADA
| 07:43 czwartek, 21 lipca 2011 | linkuj Pitkny ten zachodek :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!