Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum


Przejechane: 16.33 km
w tym teren ~2.00 km

Czas: 00:54 h
Średnia: 18.14 km/h
Maksymalna: 39.13 km/h

Szlakiem Orlich Gniazd, czyli udupieni na Jurze 4/4 - Epilog

Poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | Komentarze #2

Pobudka o 6:00, szybkie śniadanie i w drogę. Dopiero dzisiaj czujemy w kościach wczorajszą masakrę. Jakoś dotoczyliśmy się do dworca wsłuchując się w świergolenie. Nie byliśmy do końca pewni, czy wspomniane dźwięki wydobywały się z dziobów ptaków, czy z naszych napędów. W sumie było nam już wszystko jedno.

Kupujemy bilety, pociąg pojawia się punktualnie. W tym miejscu kończymy naszą eskapadę.

Challenge Glebowy:
5:0 dla Maćka (walczył, ale piachu pokonać nie mógł)

Bilans strat:
-Wspomnianych 5 gleb
-2 banany zgubione zapewne podczas jednej z nich
-paczka ciastek wrąbanych przez multitoola
-Irytujące stukanie wydobywające się z amortyzatora Maćka
-krew, pot i łzy

Co zyskaliśmy?
Ogólny fun, wrażenia z jazdy (albo i nie jazdy) i nieoczekiwanych zwrotów wydarzeń, które nadały całości lekko endurowy charakter.

Kategoria 0-50km, GPS, Offroad, Na twardo, W towarzystwie, Kilkudniowa zadyma


<< Poprzedni wpis: Szlakiem Orlich Gniazd, czyli udupieni na Jurze 3/4
>> Następny wpis: Taxi - kurs 129
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!



Komentarze
inimicus
| 21:42 wtorek, 26 kwietnia 2011 | linkuj Ciekawy opis wyprawy. Niezła przygoda. Z Twoich opowieści wygląda, że miałeś więcej szczęścia od swojego kompana. Czekam z niecierpliwością na opisy Cebera. Zobaczymy jak to wyglądało z jego perspektywy.
siwy-zgr
| 20:44 poniedziałek, 25 kwietnia 2011 | linkuj spoko wyprawa
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!