Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum


Przejechane: 64.96 km
w tym teren ~20.00 km

Czas: 03:17 h
Średnia: 19.78 km/h
Maksymalna: 53.26 km/h

Odprocentowanie

Niedziela, 17 kwietnia 2011 | Komentarze #3

Budząc się rano jedyną aktywnością fizyczną, jaką miałem w głowie było podrapanie się po tyłku.

No ale Kubie nie mogłem odmówić, bo już X czasu nie mogliśmy się zgadać. Rundka po okołołagiewnickich zadupiach.

Po powrocie zmiana towarzystwa (Celinka + Szczepan) i dogrywka.
W międzyczasie Sławek dostał nerwicy/k**wicy/drgawek/stanów lękowych/itp. z powodu tajemniczego cykania, nie wiadomo skąd. W akcie desperacji będąc w Manufakturze zaczął na środku rynku rozkładać swój rower na czynniki pierwsze szukając winowajcy tajemniczego dźwięku. W pewnym momencie (rower już bez siodełka, pościągane linki z przelotek, pozdejmowane wszelkie zbędne zabawki, ogółem masakryczny widok) wykonał kilka podskoków/ugięć i tym podobnych wygibasów, a tu podjeżdża auto "Impel-Security", otwiera się szyba, w środku 2 młoty, zimny łokieć i.. "panowie, proszę nie skakać na rowerach". A my tak: O_O. A po chwili w śmiech. :D Popatrzyli złowrogo i odjechali. Za moment podjeżdża kolejny młot, z tym, że na Segwayu i wprost krąży koło nas. Po mało dyskretnym (acz zapewne celowym) komentarzu w stylu "A ten co? Pilnuje nas?".. nie, nie odjechał. Ale się odwrócił tyłem stojąc kilka metrów od nas. Żenada.

Powrót dość późno, a co za tym idzie zrobiło się zimno. Ja na w cienkiej bluzie, krótkie gacie, a tu 5st.C. Na powrocie power był. Przez pół miasta poniżej 15 minut.

No to ogień w dół! © Raven

"O nie, ja tu nie zjadę!" (patrz: krzyż koło drzewa) © Raven

"Hmm, a może jednak..?" © Raven






Serwis polowy "U Sławka" © Raven

Kategoria 50-100km, GPS, Offroad, Na twardo, W towarzystwie, Z fotkami i filmami


<< Poprzedni wpis: Z powrotem do domu
>> Następny wpis: "Gdzie ich tam diabły poniosły?!"
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!



Komentarze
Raven
| 05:45 wtorek, 19 kwietnia 2011 | linkuj Zasadniczo to on wyciągnął mnie. Fakt, zdziwiłem się mocno, kiedy odbierając od niego telefon około godz. 18 usłyszałem "Masz ochotę pojeździć?". No i co ja miałem odpowiedzieć..
Ceber
| 01:41 wtorek, 19 kwietnia 2011 | linkuj Wow iście pracowniczy wyjazd ;p, że też udało Ci sie Kube wyciągnąc ...
Ja nie dałem rady ...
next time
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!