Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum


Przejechane: 13.05 km
w tym teren ~0.50 km

Czas: 00:35 h
Średnia: 22.37 km/h
Maksymalna: 33.50 km/h

Taxi - kurs 105 - GPS

Środa, 23 marca 2011 | Komentarze #34

Mówią, że "mężczyźni zawsze pozostają dziećmi - zmieniają się tylko zabawki". Ku potwierdzeniu tej tezy sprawiłem sobie odbiornik GPS. ;)
Do tego TrekBuddy w telefonie, odpowiednie mapy i wio. Bardzo fajna zabawka! Pokazuje wszystko łącznie z wysokością i przyśpieszeniem w metrach na sekundę. :D Póki co pobawiłem się tylko w domu (w budynku łapie sygnał w kilka/kilkanaście sekund), elegancko pokazuje pozycję. Jutro test w boju. Już nie mogę się doczekać wypadu w jakąś konkretniejszą trasę.

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo, Z fotkami i filmami


<< Poprzedni wpis: Taxi - kurs 104
>> Następny wpis: Taxi - kurs 106
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!



Komentarze
RoboD
| 20:38 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj Nie wiem jak inne programy, być może komunikują się z siecią i poprawiają wysokość na bieżąco. Być może wprowadzają korektę przy wyświetlaniu tracka na mapie... Natomiast TrekBuddy zapisuje wysokość taką, jaką dostanie z odbiornika GPS. Niestety nie jest to wskazanie idealne. Nawet na zewnętrznym module GPS zdarzają się czasami spore piki, zarówno w górę jak i w dół. Jeśli zależy komuś na dokładnej wysokości, to tak jak już pisałem, track trzeba dodatkowo poddać obróbce.
misiek
| 13:43 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj RoboD,

"Jak wgrywasz track przygotowany z jakiegoś serwisu to może on zawierać dane wysokościowe. Mi chodziło o bieżące nagrywanie wycieczki przez Treka."

chyba mnie źle gdzieś zrozumiałeś bo mi też chodziło o bieżące nagrywanie tracków.

Pixon, Program to Mobile Atlas Creator. http://www.nokia-e52.pl/viewtopic.php?f=78&t=510
A na bloga to najlepiej umieścić przez wklejkę z jakiegoś GPSowego serwisu. Ja używam gpsies.com.
dodoelk
| 11:01 wtorek, 29 marca 2011 | linkuj Ja używam everytrail na Windowsie 6.5. Do ściągnięcia ze strony aplikacje na iPhona, Androida i WindowsCE. Możliwość wysłania ścieżki tripa bezpośrednio z telefonu na serwer, niestety brak mapy. Tak więc odpalamy program, wygaszamy ekran, telefon w kieszeń (byleby nie za głęboko bo sygnał straci) i wio, w drogę.

Inna alternatywa to OZIExplorer. Mapy do ściągnięcia z netu (wpisać w google "Polska_topo_100k_kolor_Ozi"), też jest możliwość zapisu ścieżki podróży do pliku, który potem można wrzucić do googlemaps.
Pixon
| 19:35 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj SportsTracker w Nokii to absolutnie nie to samo co Endomondo w Androidzie.

Znaczy idea programu jest taka sama, ale sportstracker moim zdaniem jest lepszy. Endomondo również jest na Nokie, więc testowałem oba programy. Zostałem przy lepszym czyli sportstrackerze
RoboD
| 19:17 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj Nie zauważyłem, końcówka poprzedniego wpisu po BTW powinna być ofkors usunięta.
RoboD
| 19:16 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj @ misiek
Jak wgrywasz track przygotowany z jakiegoś serwisu to może on zawierać dane wysokościowe. Mi chodziło o bieżące nagrywanie wycieczki przez Treka.

Kwestia pokazywania prędkości do sprawa programu (serwisu), który wyświetla track. Bardzo podoba mi się na przykład rozwiązanie w BikeBrother, gdzie ścieżka dodana przez usera prezentowana jest w animowanej formie przez serwisowy player - zrzut ekranu . W wielką radością przywitałbym coś takiego na BS.

Auto pauzy w Treku nie ma, ale można 'wyłączyć' zapis ścieżki przez wprowadzenie minimalnej odległości o jaką się przemieszczasz. Jeśli podasz np. 20 metrów, to track nie będzie się zapisywał jeśli staniesz. Właściwie, to zapis będzie jeszcze uzależniony od parametru czasowego, który działa łącznie i mimo, że się nie przemieszczasz, to zgodnie z ustawioną opcją co np. 60 sekund pozycja będzie zaktualizowana.

BTW Sporttracker z Nokii to Endomondo Sports Tracker z Androida?


Co do punktów chodzi mi o to , że jak zgram sobie tracka z Sports Trackera to gdziekolwiek sobie nie kliknę na niego - pokazuje mi jaką miałem prędkość w danym miejscu, jaka była w tym momencie średnia prędkość, jaka wysokość, rytm itd.

W Treku nie zauważyłem też opcji autopauzy.
Pixon
| 17:35 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj misiek podeśłij nazwę lub link, ponieważ również używam e52 ze sports trackerem, ale zastanawiałem się jak to mogę zamieszczać dalej na bloga :)
misiek
| 17:24 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj Do SportsTrackera robi się mapy dokładnie tym samym programem co do Treka ;)

A Symbian to nie tylko Nokie ;) Kiedyś też byłem zrażony do Nokii ale jakiś czas temu zamieniłem k800i na e52 i żadnego innego telefonu nie chce :) No ale to już kwestia gustu.

Co do wysokości - na każdym kroku można się czegoś dowiedzieć :) Dzięki za uświadomienie :)
Pixon
| 17:11 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj Sports-Tracker rzeczywiście wymiata :)
Raven
| 17:00 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj Wysokość jest obliczana przez system na podstawie pozycji satelit (nie z mapy), więc siłą rzeczy jest to mniej dokładny pomiar od barycznego.

Wyświetlanie prędkości muszę jeszcze rozgryźć. W tracku jest zapisywana pozycja punktu i dokładny czas jego zapisu, więc wychodzi na to, że da się ją obliczyć. Tylko jeszcze nie wiem jak i czym (w sensie który serwis to potrafi).

Co do pojedynku TrekBuddy-SportsTracker, to nie ma programu idealnego, każdy ma swoje wady i zalety. Jak dla mnie podstawową wadą SportsTrackera jest to, że działa on tylko na Nokiach i do tego z Symbianem (nie będę się tutaj rozwodził, dlaczego jestem przeciwnikiem zarówno wspomnianego fińskiego producenta, jak i jego systemu), także w przedbiegach odpada, choć nie mówię, że pod pewnymi względami nie może być lepszą aplikacją.
TrekBuddy natomiast zapunktował u mnie kompatybilnością z telefonami (z naciskiem na bezproblemowe działanie na większości SE), dostępnością map (pomijając mapy samoróbki można zakupić sobie za niewielkie pieniądze mapy Compass'u) oraz możliwościami personalizacji elementów graficznych (to dla bardziej obcykanych).
misiek
| 11:56 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj RoboD, czyli wysokość jest obliczana przez sygnał GPS? Wydawało mi się, że jest brana z danych mapy. Np kiedy planujesz sobie trasę na gpsies.com czy innym tego typu portalu, tworzony jest automatycznie wykres wysokościowy z danych mapy.

Co do punktów chodzi mi o to , że jak zgram sobie tracka z Sports Trackera to gdziekolwiek sobie nie kliknę na niego - pokazuje mi jaką miałem prędkość w danym miejscu, jaka była w tym momencie średnia prędkość, jaka wysokość, rytm itd.

W Treku nie zauważyłem też opcji autopauzy.
RoboD
| 04:43 poniedziałek, 28 marca 2011 | linkuj @ misiek
Ad1. Prędkość wyliczana jest na podstawie odległości i czasu pomiędzy punktami, które zapisuje odbiornik. Sam track nie zawiera jako takiej informacji o tym ile kilometrów na godzinę jechałeś. W opcjach można ustawić interwał zapisu, zarówno w oparciu o czas jak i odległość przemieszczania się. Oczywiście im gęstość zapisu większa tym track jest dokładniej odwzorowany.
Ad.2 > "nie zapisywała danych punktu (może czegoś nie ustawiłem - whatever)."
Nie wiem za bardzo o czym piszesz?
Ad.3 Wysokości, z racji obliczania ich przez sygnał z satelit, mogą być niedokładne, powstały więc serwisy i programy, które służą do korekty danych wysokościowych w oparciu o zapisany w tracku punkt.

@pepe
"jakiś głupi śmiech wyłania się zza tego zdania czy mi się tylko zdaje ?"
completny
| 19:28 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj jeździj sobie, jeździj...
misiek
| 16:33 niedziela, 27 marca 2011 | linkuj Mogę się wypowiedzieć? :D

TrekBuddy jest bardzo fajnym narzędziem, używałem go przez chwilę z bardzo podobnym odbiornikiem na bluetooth. Sam odbiornik trzyma bardzo długo na baterii - nie trzeba się o to martwić natomiast aplikacja ma trochę wad. Nie wiem jak ta wersja ale moja nie pokazywała prędkości po zgraniu tracka - nie zapisywała danych punktu (może czegoś nie ustawiłem - whatever). Poza tym odczytywanie przewyższeń z mapy Google musi mieć charakter jedynie ciekawostkowy gdyż wartości są tam bardzo niedokładne. Porównując do Polara który liczy sobie przewyższenia barometrem, wychodziły nie raz różnice w setkach metrów pomimo tego że wykresiki wyglądały podobnie.

Jeśli chodzi o alternatywę dla TrekBuddy to na prawdę szczerze polecam Sports Trackera. Jest to zabawka dla posiadaczy telefonów z Symbianem. Ma dużo bardziej przejrzyste menu (co jak co ale TrekBuddy na początku sprawia nieco problemów), zapisuje wszystko co tylko może być odczytane za pomocą GPS i do tego rysuje wykresy już na ekranie telefonu. Mapy również nie pobiera z internetu więc jest całkowicie darmowy. Dodatkowo jak ktoś chce to można do niego podłączyć opaskę Polara w wersji z bluetooth (koszt około 60eur) i mamy w telefonie całe centrum treningowe bez żadnych kabli ;)

Pozdrawiam :)
Pixon
| 10:46 sobota, 26 marca 2011 | linkuj pape93 według mnie nie wiesz co piszesz. Co innego jest nawigowanie z mapy, a co innego używanie telefonu jako urządzenia do zapisu śladu trasy po której jedziesz. Jest to bardzo fajna sprawa, kiedy możesz sobie po przejechanej wycieczce wrzucić trasę na bloga/do internetu i popatrzeć gdzie byłeś, z jaką prędkością jechałeś, ile przewyższenia zrobiłeś, itd. itd.

Raven przecież będzie tego używał właśnie w tym celu. Przynajmniej ja to tak zrozumiałem :|
completny
| 21:15 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj jakiś głupi śmiech wyłania się zza tego zdania czy mi się tylko zdaje ?
siwy-zgr
| 20:46 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj No i się wyjaśniło - pan szosowiec...
completny
| 19:26 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj Nigdy nie biorę ze sobą telefonu i żyję. Jeśli chodzi o te wysokości w pionie to owszem, w górach może i jest to przydatne bardzo, ale na pewno nie wmówisz mi że niezbędne! :) Ja jeżdżę głównie po szosie więc takich "bajerów" na tych trasach nie potrzebuję. Mapa to potęga - i tego się będę trzymał. A jeśli chodzi o mierzenie przewyższeń na trasie np. w górach , to ja już wolałbym osobiście jakiś dobry licznik sobie kupić i tyle. Ale racja jest jak dupa - każdy ma swoją :D Pozdrawiam !
siwy-zgr
| 18:05 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj pape93 - powodzenia życzę po powrocie z wypadu w góry i zliczaniu, według mapy, ilości pokonanych metrów w pionie :] Albo nie rozumiesz intencji Ravena, albo rozumiesz, ale gadasz głupoty. Jeszcze długi czas mapy pozostaną w codziennym użyciu, ale posiadanie GPS'a to dzisiaj coś tak powszechnego jak posiadanie komórki. Może zrezygnuj też z telefonu kolego - po co jeździć z "dziadostwem" i "ułatwiać życie"? W końcu no risk, no fun, nie?
Migdal
| 17:11 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj Panowie, trzeba iść do przodu a nie się cofać. Mapy są dobre ale na lekcji geografii:)
Raven
| 16:50 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj Ale przecież nikt tutaj nie neguje wartości tradycyjnej mapy - to jest i raczej zawsze będzie podstawa w nawigacji. "Sztuczność GPSu" - hmm.. wszystko co nowe na początku jest w jakimś sensie sztuczne. Chociaż tym momencie już nawigacja satelitarna jest używana praktycznie wszędzie. Co do tego "Mapa to papierek który musisz umieć odczytać" - GPS w wydaniu turystycznym, to nie to samo, co idiotoodporna "gadana" nawigacja znana z aut, to właściwie zwykła mapa w wydaniu elektronicznym, tylko pokazuje Twoją pozycję i umożliwia jeszcze wiele innych pożytecznych rzeczy, których z samym "papierkiem" nie zdziałasz. Nikt nie mówi o pójściu na łatwiznę, tylko o rozszerzaniu możliwości.
Peace ;)
completny
| 14:20 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj dobra, widzę że się nie dogadamy. Może jestem w waszych oczach jakimś zacofanym, nie umiejącym korzystać z uroków i nowinek technicznych pierwszej dekady XXI wieku człowiekiem, ale ja po prostu używam zawsze mapy i będę jeszcze długo tego używał. I fakt że używam mapy nie świadczy o utrudnianiu sobie życia tylko to że ty używasz GPS-u to przypisuje ulatwianiu sobie życia przez ciebie.. ;P Mapa to papierek który musisz umieć odczytać, a GPS mimo iż ma 9 razy więcej funkcji to jest dla mnie sztuczny. Nie chciałem się przecież pokłócić no ale chodzi mi o to żebyś nie szedł na łatwiznę podczas każdego wypadu :P
Anonimowy Raven | 12:00 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj @Migdal: da się, to, co u mnie- TrekBuddy + dowolne mapy rastrowe (kupujesz/ściągasz gotowe, albo mozesz zrobic samemu na podstawie map z sieci).
Migdal
| 08:40 czwartek, 24 marca 2011 | linkuj c1ach ; W k770i jest możliwość zainstalowania map? Tak się składa, że także mam ten model.
RoboD
| 21:43 środa, 23 marca 2011 | linkuj Mój dziadek słuchał kaset, mój ojciec słuchał kaset, ja słucham kaset i mój syn też będzie słuchał kaset... słyszałeś to pepe93?

Raven
| 21:40 środa, 23 marca 2011 | linkuj Rysowanie mapy myszką, a zapisywanie tracka w czasie jazdy to 2 różne rzeczy. Nie mam zamiaru Cię przekonywać, każdy robi tak, jak uważa za stosowne. Ty wolisz mapę, ja wychodzę z założenia, że jak są możliwości, to idzie się do przodu i nie ma po co utrudniać sobie życia. A i zapewniam Cię, że z moim myśleniem wszystko w porządku. ;)
completny
| 21:26 środa, 23 marca 2011 | linkuj są już od dawna mapy plastikowe oraz coś takiego jak bikemap.net więc mnie nie przekonasz - urządzenie to nie człowiek - takie coś zabija ludzkie myślenie które jest i tak coraz mniej na tym świecie używane :P
RoboD
| 20:54 środa, 23 marca 2011 | linkuj @pepe

A jeździłeś kiedykolwiek z czymś takim?
Raven
| 20:10 środa, 23 marca 2011 | linkuj Pewnie, że tak! Ja też lubię czasami po prostu jechać przed siebie i pobłądzić trochę. A tego typu sprzęty zwyczajnie ułatwiają życie. Czasami nie ma czasu, albo nawet możliwości (przykładowo leje deszcz - jak rozłożyć mapę?) na kombinacje "gdzie jestem?". To, na czym mi najbardziej zależało, to zapisywanie tracka, dzięki któremu mogę sobie później popatrzeć, którędy jechałem oraz ogólnie możliwość rejestrowania pozycji - było kilka fajnych miejsc, do których trafiłem przez przypadek, a teraz nie mogę ich znaleźć.
Raven
| 19:38 środa, 23 marca 2011 | linkuj @pape93: Dlaczego od razu dziadostwem? Mapa to podstawa i bez niej w teren ani rusz. A pokazywanie aktualnej pozycji i zapisywanie tracka, który można później wrzucić chociażby na GoogleMaps to fajna rzecz. Mamy XXI wiek, trzeba korzystać z osiągnięć techniki.

@Migdal: K800 ogólnie trzyma mi na baterii długo, testów jako takich z włączonym BT (bo to to głównie prąd żre przy takiej zabawie) nie robiłem. Zobaczymy w trakcie użytkowania. Najwyżej kupię drugą baterię do fona (nie są drogie). O sam odbiornik się nie boję - podobno 25h ciągnie na jednym ładowaniu.
Migdal
| 19:32 środa, 23 marca 2011 | linkuj Na ile wystarcza bateria w telefonie?
completny
| 19:29 środa, 23 marca 2011 | linkuj weź sobie mapę do ręki człowieku a nie z tym dziadostwem jeździsz (bez obrazy) Pozdrawiam !
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!