Jeżdżę, więc jestem.


avatar Niniejszy blog rowerowy prowadzi Mateusz vel. Raven, który z pofabrycznej Łodzi pochodzi. Od początku 2009 roku (od kiedy prowadzi tutaj statystyki) przejechał 28483.21 kilometrów, w tym 4325.30 po wertepach. Jeździ ze średnią prędkością 19.69 km/h.
Inne informacje znajdziesz tutaj.
button stats bikestats.pl

button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl
button stats bikestats.pl

Znajomi na Bikestats

Mój Skype

Mój stan

Ujeżdżany sprzęt

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Raven.bikestats.pl

Archiwum


Przejechane: 15.00 km
w tym teren ~5.00 km

Czas: 00:45 h
Średnia: 20.00 km/h
Maksymalna: 28.40 km/h

Poison zawisł!

Czwartek, 16 września 2010 | Komentarze #4

Wczoraj doszły wieszaki, dzisiaj skołowałem kołki i dokonało się: zostałem oficjalnie okrzyknięty dziwakiem przez wszystkich domowników. :D Wprost mówiąc to, co ja nazywam wygodą, ergonomią, oszczędnością miejsca i przy okazji ozdobą zwykli śmiertelnicy zwą paranoją. Jak kto woli.
Tak czy inaczej po pojawieniu się kolejnego roweru było mi ciut ciasno i zacząłem poważnie myśleć nad jakimś lepszym zagospodarowaniem. Padło na to, że jeden rower zawiśnie. W ten sposób zyskałem jakieś 3m^2 wolnego miejsca. Mam nadzieję, że nic się nie urwie i całość nie pizgnie na akwarium, ale raczej się na to nie zanosi. ;)

Wisielec © Raven

No ale żeby nie było, że ja tak tylko sobie skrobię, to coś tam się też jeździło.
Skromnie, bo do pracy i z powrotem, ale stuknęło dzisiaj pierwsze 100km na liczniku mojego miejskiego pomykacza.
Pierwsza setka © Raven

Z tej okazji wybraliśmy się na jubileuszowe lody do ulubionej lodziarni na Złotnie. :P
Witaminka na lodach © Raven

A po powrocie do domu wzięło mnie na pucowanie. Jako że Truciznę trza było wysmarować po ostatniej ulewie, to i Witaminkę przy okazji na błysk się obrobiło.
Fresh & Clean © Raven

Fresh & Clean © Raven

Dobrze, że słońce jeszcze o nas nie zapomniało i dało choć trochę znać, że istnieje.

Aaa.. Zapomniałbym. Super-gumka od Sigmy pękła i mój patent na manetkę do amora szlag trafił. Zysk wagowy: jakieś 50g. :P

Kategoria 0-50km, Na twardo, Solo, Z fotkami i filmami


<< Poprzedni wpis: Kierunek zielono-niebieski
>> Następny wpis: Złość niezmierzona mnie ogarnęła
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!



Komentarze
Xanagaz
| 20:22 piątek, 17 września 2010 | linkuj Lody dobre, jutro Kalonka :)
Pixon
| 14:53 piątek, 17 września 2010 | linkuj Jeszcze trochę i cała Łódź będzie jeździła do tej lodziarni :D
W istocie lody mają tam rewelacyjne
Raven
| 20:00 czwartek, 16 września 2010 | linkuj Dzięki. :-)
Gilevich
| 19:55 czwartek, 16 września 2010 | linkuj Bardzo fajna witaminka, na miasto idealny rower!
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!